🎾 Jak Długo Trwa Romans Z Żonatym

Tranzyty Urana. Uran w horoskopie nazywany jest planetą pokoleniową, który burzy wszelki porządek i sztywne struktury (Saturn). Pełny cykl Urana wokół zodiaku trwa 84 lata, a w jednym znaku przebywa średnio 7 lat, a nawet nieco więcej. Uran rządzi znakiem Wodnika i 11 domem w horoskopie. Gdy planeta ta, symbolizująca nagłe zmiany

fot. Adobe Stock, lightwavemedia Wyjeżdżałam ze swojej wsi z wilczym biletem. Byłam bowiem tą, która poderwała żonatego nauczyciela i w dodatku jeszcze zaszła z nim w ciążę. Takich rzeczy tutaj się nie wybacza. To nic, że miałam tylko dziewiętnaście lat, a trzydziestoletni matematyk szeptał mi do ucha czułe słówka i obiecywał, że się dla mnie rozwiedzie! Nie byłam naiwna... Grzegorz od dawna już nie mieszkał ze swoją żoną, która wyprowadziła się wraz z dwojgiem dzieci do swoich rodziców. Ale rozwodu nie miał. Zresztą, nawet gdyby miał, to tylko cywilny, a nie kościelny. A u nas ślub kościelny to rzecz święta. Na zawsze jest zawierany i drugie żony, co to nie szły do ołtarza, nie mają w naszej wsi lekkiego życia. Dlaczego więc zdecydowałam się na romans z Grzegorzem? Po pierwsze zwyczajnie się w nim zakochałam. Po drugie, resztki rozsądku zgubiłam, kiedy obiecywał mi, że wyjedziemy stąd razem. – Ja się już staram o posadę w innej szkole – wymienił nazwę wojewódzkiego miasta, które mnie także kusiło. Położone było dwieście kilometrów od mojego domu – wystarczająco daleko, aby odciąć się od plotek i złych spojrzeń. Nie myślałam wtedy o rodzinie, i o tym, czy się mnie wyrzeknie, czy jednak będą ze mną utrzymywać kontakt. Liczył się tylko ukochany. Taka byłam zaślepiona. Kiedy się kochaliśmy po raz pierwszy, byłam w siódmym niebie. Szybko jednak zeszłam na ziemię, gdy niedługo potem nie dostałam miesiączki. Bałam się kupić test ciążowy, bo wydawało mi się, że jeśli zrobię to w pobliskim miasteczku, to od razu się wszystko rozniesie. A nie miałam jak pojechać dalej, bo roboty w polu był huk! Zwlekałam więc do jesieni, kiedy już sama dobrze wiedziałam, że mój lekko wystający brzuszek to nie jest efekt obżarstwa, tylko ciąża. Byłam w trzecim miesiącu, kiedy w końcu przyznałam się rodzicom, a oni wyrzucili mnie z domu. Dlaczego nie poszłam z tym do Grzegorza? Bo nasza „wielka miłość” skończyła się miesiąc po tym, jak mu uległam. Okazało się, że jego żona odziedziczyła gospodarstwo po wuju i oboje postanowili spróbować jeszcze raz. Wynieśli się więc z naszej wsi i zostałam sama z problemem. Nie miałam nawet jak się skontaktować z ukochanym, bo nie odbierał ode mnie telefonów. Dużo czasy minęło, nim zrozumiałam, że mnie nie chce. Chciał pogodzić mnie z rodzicami Postanowiłam pojechać do miasta, do ciotki – jedynej w rodzinie, która nie miała zaściankowej mentalności. Była rozwódką i moi rodzice uważali, że jest zdemoralizowana. Nie słali do niej nawet kartek na święta, ale ja zapamiętałam jej adres, bo raz w życiu byłam u niej w odwiedzinach. Oczywiście mnie nie poznała, a kiedy się przedstawiłam, zrobiła wielkie oczy ze zdziwienia. – Jestem w ciąży! – wyjaśniłam od razu i więcej nic nie musiałam mówić. Pomogła mi chyba bardziej z niechęci do moich zacofanych, bogobojnych rodziców niż z sympatii do mnie, prawie sobie nieznanej krewnej. Pomieszkałam u niej dwa tygodnie, w czasie których uznała, że jestem niegłupia i robotna. Poleciła mnie więc do pracy swojej koleżance, Wandzie – właścicielce niewielkiego pensjonatu. Byłam tam dziewczyną od wszystkiego, taka „przynieś, wynieś, pozamiataj”. Pracowałam głównie za jedzenie i łóżko do spania, ale jedzenie było bardzo smaczne, a łóżko wygodne, więc nie narzekałam. A że mój pokój był położony w kuchennej przybudówce, to na szczęście, kiedy urodził się Grzesio, nie przeszkadzał gościom i nadal mogłam pozostać u pani Wandy. Mieszkałam i pracowałam w pensjonacie ponad trzy lata. Dobrze nam tam było z Grzesiem, chociaż zdawałam sobie sprawę, że nie ma tam dla mnie przyszłości, a właścicielka traktuje mnie jak swoją własność. Może i nie miałabym siły się zbuntować i odejść, gdyby nie Tomasz. Poznałam go, kiedy robił w naszym pensjonacie remont Miałam pilnować robotników, więc cały czas za nimi biegałam, zwracając uwagę na najdrobniejsze szczegóły. W końcu majster, czyli właśnie Tomek, zaczął ze mną uzgadniać wszystkie sprawy. Sądziłam początkowo, że robi to, bo wydałam mu się kompetentna, ale on się po prostu zakochał. Zrozumiałam to dopiero wtedy, gdy po skończonej już robocie nadal do nas przyjeżdżał, niby na kawę i drożdżówki, które piekł nasz kucharz. Znałam lepsze w mieście, nawet całkiem niedaleko była świetna cukiernia. Pojęłam więc, że nie o te bułki mu chodzi, tylko o mnie. Z mojej strony to nie była taka gwałtowna miłość, jak kiedyś do Grzegorza. Nawet to Tomkowi powiedziałam, bo chciałam być z nim zupełnie szczera. Ale on tylko przytulił mnie mocno i stwierdził, że jego miłości do mnie wystarczy na razie za dwoje. A potem to się zobaczy. Był pewien, że go w końcu pokocham, że będziemy razem szczęśliwi. No i miał rację! Od początku dążył do tego, abyśmy byli zwyczajną rodziną. Postanowił uznać Grzesia za swojego synka i postawił sobie za punkt honoru, żeby pogodzić mnie z rodziną. Do tej pory ani rodzice, ani brat i dwie siostry nie chcieli mnie znać. Przez cztery lata żyłam z dala od nich. Wysyłałam im kartki na święta i zdjęcia Grzesia, ale nie wiedziałam nawet, czy je otwierają. Tomek jednak stwierdził, że na nasz ślub muszą przyjechać, więc zapakował mnie z synkiem do samochodu i zawiózł do rodzinnego domu. Miałam ściśnięty żołądek ze strachu, kiedy tam wchodziłam. Rodzice przywitali mnie z kamiennymi minami, ale w końcu ulegli urokowi Tomasza. Mąż budowlaniec na wsi jest przecież na wagę złota i uchodzi za świetną partię. Także Grześ zmiękczył ich serca. Ujęło ich to, że jest podobny do naszego dziadka jak dwie krople wody. Bo faktycznie synek, jakby na swoje szczęście, niewiele odziedziczył po ojcu. Tylko to imię. Ono było kością niezgody między mną a rodzicami, którzy stwierdzili, że to wstyd na całą wieś nazwać bękarta imieniem kochanka i zażądali, abym je zmieniła. Zgodziłam się. Grzesio był jeszcze mały, nie miał nawet czterech lat, zresztą zazwyczaj i tak nazywałam go zdrobnieniami, a nie właściwym imieniem. Kiedy więc po ślubie przyjęliśmy z synkiem nazwisko Tomka, Grzegorz zmienił się w Aleksandra. Ta zmiana oczyściła atmosferę w mojej rodzinie, duchy przeszłości odeszły w niepamięć. Dzięki temu zmieniłam się nie do poznania. Dawniej byłam zahukaną, zalęknioną dziewczyną, teraz radosną, szczęśliwą kobietą. Miałam wspaniałego męża i synka, oczekiwałam drugiego dziecka i wreszcie odzyskałam rodzinę. Oczywiście odeszłam z pensjonatu, dziękując pani Wandzie za opiekę i pomoc. Mąż znalazł mi pracę w biurze u jednego ze swoich klientów, całkiem dobrze płatną. Wreszcie poczułam, co to znaczy mieć pieniądze i móc sprawiać sobie drobne przyjemności. I nie tylko sobie. Kiedy tylko mogłam, robiłam także prezenty swojej rodzinie, a szczególnie mamie, która po śmierci taty czuła się bardzo samotna. Mieszkał z nią już tylko mój brat, bo obie siostry powychodziły za mąż i się wyprowadziły. Starałam się więc często u niej bywać. Sądziłam, że się z tego cieszy, że między nami jest jak dawniej, że kocha mnie i obu moich synów. Takie przynajmniej sprawiała wrażenie. Jakież więc było moje zdumienie, kiedy po jej śmierci okazało się, że… ja jedna nie dostałam niczego w spadku. Gospodarstwo, kawał pola i las zostały przepisane na Piotra – mojego brata, który miał spłacić każdą z sióstr, tylko nie mnie. Zgodziliśmy się na jego propozycję Byłam w szoku, kiedy zobaczyłam testament. Płakałam przez wiele tygodni. Nie dlatego, że straciłam jakiś majątek, oboje z mężem mamy zdrowe ręce do pracy i możemy na siebie zarobić. Rozpaczałam, ponieważ poczułam się niekochana i pominięta. „A więc oni jednak mi nie wybaczyli!” – myślałam, nie rozumiejąc, jak rodzice mogli być tak dwulicowi. Szczególnie mama, która przytulała mnie pod koniec życia jak za dawnych lat. Może gdyby chodziło tylko o mnie, to nic bym nie zrobiła, ale przecież majątku zostały pozbawione moje dzieci. Uznałam, że dla nich powinnam walczyć. Poszłam do adwokata, tam dowiedziałam się, że jeśli zostałam wydziedziczona, to nic mi się nie należy. Nawet zachowek! Mojemu bratu głupio chyba było w tej sytuacji, bo pewnego dnia przyszedł do mnie i Tomka z propozycją. – Gospodarstwo po rodzicach wymaga generalnego remontu i modernizacji. Budynki się sypią. Jeśli pomożecie mi je odnowić, dostaniecie kawał ziemi i będziecie mogli się na niej pobudować – obiecał. Tomek miał przygotować kosztorys prac, a brat przeliczyć wydatki na remont na metry kwadratowe ziemi, która będzie się nam należała. Dziwna to była propozycja, przyznaję. Ale nam wydała się korzystna. Tomek znał się na swoim fachu i był robotny. Kto inny poszedłby z nami na taki układ, abyśmy mogli zapłacić za ziemię własną pracą, a nie żywą gotówką? Zgodziliśmy się więc. Umowa została przypieczętowana uściskiem dłoni i brat wyznaczył nam plac pod budowę. Zaczęliśmy więc jednocześnie stawiać nasz dom i remontować gospodarstwo brata. To było kilka lat harówki! Kiedy dzisiaj o tym myślę, to naprawdę nie wiem, jak myśmy to wszystko z Tomkiem przetrzymali. Przecież oboje pracowaliśmy zawodowo, a poza tym jeszcze popołudniami i w weekendy na swojej budowie i w gospodarstwie brata. Ciężko nam było, ale cieszyłam się, że się buduję na ojcowiźnie. I choć z pozoru wszystko wyglądało ładnie i pięknie, głęboko w moim sercu wciąż tkwiła zadra i żal do rodziców, że tak mnie potraktowali. – A może po prostu zapomnieli zmienić testament? – pocieszał mnie mąż. Ale ja dobrze wiedziałam, że nie mogło chodzić o przeoczenie. Może tata nie zdążył dopilnować spraw spadkowych, bo zmarł nagle tuż po moim ślubie. Ale mama? Przeżyła go o siedem lat. Nacieszyła się wnukami, wydawało się, że szanuje mojego męża, a mnie znowu pokochała. Nie, ona by nie zapomniała zmienić testamentu. Mijały lata, dom rósł, gospodarstwo brata piękniało. Wreszcie nadszedł ten moment, kiedy brat powinien uznać, że wywiązaliśmy się z mężem z ustalonych zobowiązań i przepisać na nas ten kawałek ziemi, który nam wyznaczył. Ale Piotr nagle coś zaczął kręcić… – Nie podoba mi się jego zachowanie i nie popuszczę – zaczął się denerwować Tomasz. – Niech on mi się nie próbuje z niczego wykręcać. Brat jednak nie tyle się wykręcał, co zwlekał. Zawsze miał coś innego do roboty w gospodarstwie i nie mógł pojechać do miasta, do notariusza. Sama więc także zaczęłam się niepokoić. Czyżby nie zamierzał dotrzymać danego nam słowa? Sąsiad wyjawił mi prawdę Pewnego dnia pojechałam do pobliskiego miasteczka z młodszym synem, do lekarza. W naszej rejonowej przychodni spotkałam sąsiada ze wsi, którego już bardzo dawno nie widziałam. Prawdę mówiąc, ponieważ mało żyję lokalnymi plotkami i nie wiem, co się we wsi dzieje, myślałam, że może się już zmarło staruszkowi. Ale nie! – Joanna – pan Adam poklepał mnie po ręce, kiedy się z nim przywitałam. – Tak się cieszę, moja droga, że cię widzę. Słyszałem od syna, że na dobre wróciłaś w nasze strony i zbudowałaś się na ojcowiźnie. Twoja matka byłaby z tego powodu szczęśliwa. Jego słowa, choć miłe, zdziwiły mnie, bo wiedziałam, że znał dobrze moich rodziców i musiał wiedzieć, że mnie wydziedziczyli. Nie chciałam rozwijać tego tematu, ale nagle przypomniałam sobie, jakie brat zaczął nam robić trudności z przepisaniem tego skrawka ziemi na nas i… łzy same pociekły mi po twarzy. Starając się opanować płacz, zaczęłam opowiadać panu Adamowi, co tak naprawdę się stało. – I co teraz? – żaliłam się. – Piotr najwyraźniej nie zamierza dotrzymać danego nam słowa. Przyjdzie nam się wynieść z własnymi rękami wybudowanego domu i dochodzić sprawy w sądzie? Pan Adam patrzył na mnie, nie kryjąc zdumienia. – Ależ dziecko, przecież ta ziemia ci się należy – wykrzyknął w końcu. – Została ci zapisana w testamencie. Pomyślałam, że niepotrzebnie poruszyłam ten temat ze staruszkiem, do którego najwyraźniej już nic nie dociera. Powiedziałam mu przecież jasno, że zostałam wydziedziczona. – Może w tym pierwszym testamencie, który rodzice pisali dawno, jak wyjechałaś ze wsi. Ale potem matka zapisała ci to, co ci się należało. Jedną czwartą majątku – wykrzyknął słabym głosem. – O czym pan mówi? – zdębiałam. – Wiem, o czym mówię, bo byłem świadkiem. Razem z twoim bratem. Na łożu śmierci twoja matka podyktowała nowy testament. Ja się zresztą po jej śmierci upomniałem u Piotra o twoją ojcowiznę. Powiedział mi, że ci dał, co twoje i zaczęłaś się na swojej ziemi budować. – Ale ona nie jest moja, tylko nadal jego – wyjaśniłam w szoku. – A to drań! Do głowy by mi nie przyszło, że z tego będzie szwindel. Sądziłem, że skoro się budujesz, to już na swoim – wzburzył się pan Adam. I tym sposobem wyszło na jaw oszustwo mojego brata. Tylko on i pan Adam wiedzieli o nowym testamencie mamy, w którym mnie przywróciła jako równoprawną spadkobierczynię. Piotr sądził, że uda mu się zataić nowy testament i uprawomocnić ten wcześniejszy. I pewnie tak by było, ale pan Adam okazał się uparty i dopytywał się stale, dlaczego jeszcze nie objęłam w posiadanie swojej ziemi. Mój brat czuł, że tłumaczenie, iż wybrałam spłatę, by nie przeszło, dlatego obmyślił chytry plan. „Dał” mi mój kawałek ziemi w zamian za pracę Tomka i moją na swoim gospodarstwie. Sąsiad myślał, że zrealizował zapis w testamencie, skoro się buduję. A tymczasem Piotr cały czas liczył na to, że pan Adam wkrótce umrze i jemu uda się ze wszystkiego wywinąć. Ale się przeliczył. Pan Adam słysząc, jak podle postąpił mój brat, pomógł nam w odzyskaniu należnego spadku. Teraz mieszkam na swoim i mam jeszcze piękny kawał lasu po rodzicach. Za to nie mam już brata, bo nie potrafię wybaczyć mu tej podłości. Mąż próbuje mnie pocieszać, jakoś załagodzić sytuację, ale ja jestem nieugięta. Piotr chciał pozbawić mnie mojej własności, i żebym już zawsze żyła w przeświadczeniu o tym, że rodzice mnie nie kochali. To niewybaczalne. Czytaj także:„Obca kobieta chciała mnie wrobić w dziecko i alimenty, bo byłem dobrą partią. Żona wyrzuciła mnie z domu, ale walczyłem”„Jestem na swoim, bo miałem dość szefa. Ale gdy nie stoi nade mną z batem, to zamiast pracować, gram ile wlezie”„Po śmierci męża zalewałam się łzami. Potem na jaw wyszły jego zdrady. On nie jest wart mojego cierpienia” Małgorzata Rozenek ma już na koncie wygrany proces z Wojewódzkim o znieważenie. Sąd zdecydował, że dziennikarz TVN musi przeprosić Rozenek za słowa o tym, jakoby "weszła do show-biznesu jak do agencji towarzyskiej", oraz przekazać 30 tys. zł na Fundację TVN "Nie jesteś sam".
Najlepsza rada jaką możesz dać kobiecie w takiej sytuacji, to aby nawet nie przyszło jej na myśl zaczynać. Proste? Niestety, gdyby to było takie proste i gdyby można było kontrolować w kim się zakochasz… a co jeśli i Tobie przydarzył się romans z żonatym? Miłością twego życia może pewnego dnia stać się mężczyzna żonaty lub będący w stałym związku. I co wtedy? Mało to przyjemne, choć na początku zapewne bardzo ekscytujące. Motyle w brzuchu, nieprzespane noce… Kochasz go nad życie, on zapewnia Cię, że również kocha Cię nad życie, ale nie może na razie zostawić żony. Powiedz, co naprawdę usłyszysz, gdy przyjaciółka powie MARNUJESZ SWOJE ŻYCIE? Bycie częścią pary jest nieprzewidywalne w skutkach, bo dynamika każdego związku jest jedyna w swoim rodzaju, bo każdy z nas jest inny. Gdy mężczyzna, z którym zaczynasz romans jest w tym samym czasie częścią innej pary, jest czyimś mężem lub długoterminowym niesformalizowanym mężczyzną, wtedy owa rwąca trzewia nieprzewidywalność może zmienić Twoje życie w chaotyczną, nieszczęśliwą grę w oczekiwanie, w której na pewno nie wygrasz. Jeśli masz romans z żonatym mężczyzną, fundujesz sobie życie, które będzie tonęło w sekretach. Może będzie o nim wiedziała Twoja najlepsza przyjaciółka, ale na pewno NIE dowiedzą się o nim znajomi czy rodzina. Większość czasu będziesz spędzać w samotności na czekaniu. A to na telefon, na esemesa, na spotkanie i możliwość spędzenia choć kilku chwil razem. Nie jesteś jego kobietą, żoną ani matką jego dzieci, a Twoje szczęście jest osadzone w wyimaginowanej przyszłości, która przede wszystkim jest niepewna. Jeśli dokładnie tak jest i właśnie Ty jesteś kobietą, która zakochała się i ma romans z żonatym, to posłuchaj, teraz najważniejsze jest TWOJE PRZETRWANIE. Aby przetrwać, poznaj kilka twardych prawd. Zanim jednak je przeczytasz, chciałabym, abyś na chwilę chociaż odrzuciła myślenie „ze mną będzie inaczej” lub „dla mnie on się zmieni”. Pierwszą prawdą jest to, że istnieje tylko 5%-owe prawdopodobieństwo, że z Tobą będzie inaczej, a prawdopodobieństwo, że on się zmieni wynosi 0%. Twarda prawda #1 Potrzeby innych (czytaj: jego rodziny) zawsze będą ważniejsze od Twoich. Jego rodzina będzie zawsze na pierwszym miejscu, i to dotyczy również, a w zasadzie przede wszystkim, jego żony. Nawet jeśli mówi o niej i o swoim małżeństwie negatywnie, to wcale nie oznacza, że jego zobowiązania wobec niej są mało ważne. Nie ma znaczenia czy mają dzieci, czy nie. On zawsze będzie czuł się odpowiedzialny za ich małżeństwo. I nie ma znaczenia czy ją jeszcze kocha, czy nie. Ich wspólne życie to także przyjaźń i wspólne grono znajomych. Jak sądzisz, jakie jest prawdopodobieństwo, że zaryzykuje ich utratę? Twarda prawda # 2 Jego życie z Tobą zawsze będzie sekretem Chcesz światu ogłosić Waszą miłość? Wykrzyczeć pełną piersią? Uwaga, to się nie wydarzy. On chce być Twoim kochankiem i przynosić Ci prezenty, ale na pewno nie chce by jego przyjaciele wiedzieli o Tobie, bo nie będzie chciał ryzykować, że dowie się o Tobie jego rodzina. Twarda prawda # 3 Nie ma znaczenia jak miłym jest chłopakiem, Ty jesteś dla niego tylko odwróceniem uwagi od szarości życia Ta prawda jest trudna do zaakceptowania, ponieważ jest obarczona ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Boli jak jasna cholera. Niestety to zdanie jest bardzo prawdziwe. Dlaczego? Bo początek romansu jest zawsze romantyczne i pikantne jednocześnie. Planowanie bycia razem jest jednocześnie fascynującym i podniecającym procesem. A dodatkowo kradzenie czasu przeznaczonego na pracę lub spędzenie w domu, aby móc uprawiać seks jest bardzo ekscytujące, a Ty możesz tę mega-ekscytację okraszoną namiętnością napędzaną libido, zbyt łatwo wziąć za miłość do grobowej deski. Za wszelką cenę nie rób tego. Już wkrótce te wykradane chwile staną się dla niego obowiązkiem, a romantyczne przerwy w jego codziennym życiu nabiorą charakteru „sprawy do załatwienia”. Twarda prawda # 4 O nie porzuci swojej żony Mniej niż 5% mężczyzn porzuca swoje żony dla kobiet, z którymi mają romans. Powody nie mają znaczenia. Zniechęcające mogą być kłopoty prawne lub finansowe związane z rozwodem, przekonania religijne, wygoda jaką daje mu małżeństwo lub chociażby to, że nadal coś czują do swojej żony czy dziewczyny. Podjęcie decyzji o rozwodzie jest bardzo poważną i trudną decyzją, jedną z najbardziej stresujących, stawianą na równi ze śmiercią bliskiej osoby i utratą pracy. Fakt pozostaje faktem mężczyźni rzadko odchodzą od swoich żon. No i nie oszukuj się, że nie uprawiają seksu ze swoimi żonami. Bez względu na to, w co chcesz wierzyć. Twarda prawda # 5 Emocjonalnie, prawnie, finansowo nie masz żadnego prawa Myślisz, że jest między wami więź emocjonalna. W rzeczywistości nie ma. Gdy romans przemija okazuje się, że nie pozostaje nic. Dlaczego? Zapewnia, że Cię kocha? Bardzo kocha? To nie stanowi przeszkody, aby podchodził do Ciebie zupełnie nie emocjonalnie. On może być wspaniałym człowiekiem, ale również jest praktyczny. Ma świadomość, że nie chce trzymać się emocji, które mogą spowodować kłopoty dla jego rodziny. Kiedy skończycie ze sobą, on bez problemu ruszy przed siebie. Twarda prawda # 6 Nie oszukuj się, że kiedykolwiek będzie TWÓJ Mówi, że kocha. Zapewne jest to prawda w najgorętszych momentach. Jednak jeśli mimo to nadal jest w związku z żoną czy dziewczyną, to nigdy nie będzie Twój. Nie znaczenia co obiecuje, ile prezentów kupuje, w ile podróży Cię zabierze. To naprawdę nie ma znaczenia. On ma już ma kobietę, żonę czy partnerkę, miłość swego życia, wobec której podjął zobowiązanie. To co się dzieje między wami jest efektem pewnych braków jakie pojawiły się w domu, w jego życiu, a które wypełniasz TY. Po słodkim randez-vous z Tobą, zamyka za sobą drzwi i odgrywa dobrego męża i Tatusia, bo przecież kocha swoje dzieci nad życie. Tylko żona nie daje mu wszystkiego czego potrzebuje, i zamiast coś z tym zrobić, dzięki Tobie ma wszystko co najlepsze z obu światów. Ma genialny seks z Tobą, smaczny obiad po powrocie do domu, a w nim kobietę, która się o niego troszczy. Ma wszystko czego potrzebuje, tyle że dostaje to od dwóch kobiet. Jak sądzisz? Dlaczego miałby dobrowolnie z tego rezygnować? On o tym bardzo dobrze wie. Wie jak to jest egoistyczne i jaką grę z Tobą prowadzi. Czasem miesiącami, a czasem latami. On ma wygodne życie, a Ty masz CO? Twarda prawda # 7 Dlaczego nadal nie odszedł od żony, nie zerwał z partnerką? Nie odszedł. Taki jest fakt. I nie ma on nic wspólnego z Tobą. Wspaniały seks jaki macie też nie ma znaczenia. Zacznij myśleć o tym z innej strony. Gdyby chciał skończyć swój związek, swoje małżeństwo, to już by to zrobił. Gdyby naprawdę Cię kochał, to już byłby co najmniej w połowie drogi. Te wszystkie piękne uczucia jakie ma dla Ciebie, są dla niego fantazjowaniem i tym samym powinny być dla Ciebie. On po prostu utracił tę iskrę ekscytacji i romansu, jaką miął na początku swojego małżeństwa, a teraz Ty mu ją zapewniasz. Umieścił Ciebie w bardzo konkretnym miejscu swojego życia, w łóżku, gdy on ma na to ochotę. Stałaś się obiektem seksualnym, kochanką, miejscem do którego ucieka, gdy czuje się znudzony. Jesteś niczym innym jak zabaweczką. Wiem, że to brzmi brutalnie, ale taka jest prawda. Przykro mi, gdy myślę, że dajemy się tak traktować, bo zasługujemy na dużo więcej. Nawet jeśli teraz myślisz sobie… ale przynajmniej mam fantastyczny seks, to też coś… Zapytam, czy naprawdę tylko tyle Ci wystarczy? Twarda prawda # 8 Jeśli Cię kocha, to dlaczego nie jest z Tobą? Chciałabym, abyś zadała sobie to pytanie i bardzo dokładnie zastanowiła się nad odpowiedzią. Zakładam, że powiedział, że Cię kocha, a przynajmniej, że zależy mu na Tobie. Więc jeśli Cię kocha, to dlaczego nie odszedł od żony? Jeżeli uważa, że jesteś tą jedyną, to dlaczego nie mieszka z Tobą? Popatrz prawdzie w oczy. Jeśli nadal nie odszedł od żony, to dlatego że NIE CHCE. Gdy mężczyźnie naprawdę zależy na kobiecie, trudno znosi choćby chwilę w odosobnieniu i nie pozwoli by cokolwiek mu przeszkodziło z nią być. Jeżeli ma wymówki, dlaczego nie możecie się znowu widzieć, to właśnie są tylko wymówki. Jak pomóc sobie? Aby ochronić siebie przed zbyt dużym bólem, przede wszystkim nie dopuść, aby stał się całym Twoim życiem. Może być tylko niewielkim fragmentem twojego życia i nigdy nie może stać się w nim ważną osobą, nawet jeśli złoży milion obietnic. Nawet jeśli masz romans z żonatym mężczyzną, musisz mieć swoje własne, niezależne życie, nie podporządkowane spotkaniom z nim. Niezależne życie uratuje Cię po zerwaniu. On ma swoje życie i Ty masz mieć swoje. Grono dobrych przyjaciół i życie towarzyskie odrębne od Twojego sekretnego życia z nim są koniecznością i Twoim obowiązkiem wobec samej siebie. Niech Twoi przyjaciele nadal wiedzą, że chcesz spotykać się z nimi regularnie. Nigdy nie odwołuj spotkań z przyjaciółmi, aby spotkać się z kochankiem. Przyjaciele są na pierwszym miejscu. A tak poza wszystkim, na pewno nie zaszkodzą ci dodatkowe randki z mężczyznami, którzy uważają Cię za kobietę atrakcyjną i godną ich uwagi. Warto, abyś popatrzyła na siebie ich oczami. Tylko od Ciebie zależy na ile pozwolisz sobie na tych randkach. Pamiętaj, że „to inne życie z żoną” jakie ma mężczyzna, z którym prowadzisz swoje sekretne intymne życie, nie jest życiem mnicha. Przeczytaj Seksualny Klucz Do Kobiecych Emocji Romans z cudzym mężczyzną będzie nieustanną jazdą na diabelskim kole, od ekstatycznych wzlotów na początku do depresji na końcu. Postaraj się nabrać trochę dystansu i ustal jakie są TWOJE priorytety w tym romansie. Do myślenia użyj głowy, nie serca. Jeśli uda Ci się zorganizować sobie własne życie, niezależne od niego, bycie „tą drugą” stanie się trochę bardziej znośne. Co robić gdy masz romans z żonatym mężczyzną?? Na początek zapytaj samą siebie. Czego Ty chcesz, bo właśnie Ty jesteś tutaj najważniejsza. Jeśli będziesz ze sobą szczera, odpowiedź może Cię zaskoczyć. Zwykle są dwie opcje. Pierwsza to naprawdę go kochasz i chcesz z nim być w pełni, na 100%, dzień i noc, w chorobie i zdrowiu, ręka w rękę. A druga opcja jest trochę bardziej pokręcona. Chcesz z nim być tylko i wyłącznie w takim układzie jak teraz, bo nade wszystko odpowiada Ci rola kobiety, która nie chce się wiązać, bo boi się bliskości. Ten drugi przypadek wymaga osobnej analizy pewnie osobnego artykułu, ale jeżeli zauważyłaś, że jest to rodzaj powtarzającego się wzorca, może warto zasięgnąć porady terapeuty. Znam w Warszawie taką, jeśli potrzebujesz polecenia, to odezwij się przez formularz kontaktowy. Zajmijmy się dzisiaj tym pierwszym. Jeśli naprawdę chcesz z nim być i chcesz wiedzieć co dalej robić, wiedzieć na bazie faktów na czym stoisz, postaw mu ultimatum. Powiedz, że Twoim zdaniem to nie fair co robi Tobie i swojej żonie, i że oczekujesz decyzji albo Ty, albo ona. To bardzo trudne, ale przynajmniej jest szansa, że zdejmie Ci to łuski z oczu. Usiądź z nim i spokojnie, bez histerii, powiedz łagodnie i zdecydowanie… Kocham cię i chciałabym, abyśmy byli razem, ale nie mogę tego kontynuować, bo to nie jest dobre dla mnie. Nie mogę się z Tobą spotykać dopóki nie odejdziesz od żony. Zadzwoń do mnie dopiero wtedy gdy powiesz jej o nas, lub gdy się wyprowadzisz, wtedy możemy się spotkać. W przeciwnym wypadku to koniec. Kiedy już go zaszokujesz nową sytuacją i będzie musiał podjąć decyzję, dowiesz się czy rzeczywiście chce, abyś była jego kobietą, czy masz na zawsze pozostać tą drugą… A pozostawanie tą drugą zawsze oznacza odmawianie sobie szansy na spotkanie mężczyzny, który będzie tylko i wyłącznie dla Ciebie, bo prawda jest taka, że Twój żonaty wybranek wypełnia miejsce, które mógłby zająć ten właściwy. Gdybym była teraz na Twoim miejscu, bardzo bym sobie współczuła. Znam to uczucie. Wiem jak bardzo ta sytuacja jest nie fair wobec jego żony, dzieci, a przede wszystkim wobec samej Ciebie. Czy jesteś pewna, że na to zasługujesz? Czytaj dalej 20 Rad Jak Zakończyć Związek z Żonatym ********************************************* Aby nie ominęły Cię następne artykuły, subskrybuj tutaj: #romanszżonatym Post Views: 106 674
Posty: 35. Odp: 18 miesieczny romans. Daj sobie przede wszystkim czas. Teraz będą różne skrajne emocje, będziesz go chciała, za chwile nie będziesz go chciała, będziesz tęsknić, później się otrząśniesz i stwierdzisz, ze nie ma za czym. Będzie szereg emocji, które trzeba będzie przeżyć. Jak pokazuje statystyka, co czwarty małżonek zdradza „Okres ochronny” trwa zaledwie dwa lata. Już po dwudziestu czterech miesiącach od ślubu partnerzy zaczynają oglądać się za innymi. Ich romanse trwają przeciętnie pół roku, jeśli nie zakończą się rozpadem małżeństwa W tym czasie zdradzający wyciągają, często ze wspólnego portfela, średnio po kilka tysięcy złotych Romans z rozrzutnym – Co czwarty małżonek zdradza. A w każdym razie tak podają statystyki – opowiada 32-letnia księgowa Magda. – Ale nie wierzyłam, że spotka to mnie. Byliśmy z Mirkiem szczęśliwi. Mieliśmy podobne oczekiwania wobec życia, ceniliśmy małe przyjemności, nigdy nie marzyliśmy o luksusie. Tak w każdym razie sądziłam, dopóki nie znalazłam w kieszeni jego najlepszego garnituru rachunku za restaurację. Nie byle jaką. Atelier Amaro: tysiąc złotych za grasicę z sarny i kroplę rosy z sosny. A przecież ilekroć przebąkiwałam, że chciałabym pójść do jednej z restauracji Magdy Gessler, mówił, że przecież świetnie gotuję, więc w domu je się lżej i zdrowiej. – Pewnie szef kazał mu zaprosić na kolację tę delegację z Niemiec – wmawiałam sobie. – Miałam szczęście i pecha, że do tej pory nie mieliśmy przed sobą tajemnic. Znałam PIN-y do jego kont, a on do moich. Ale gdy chciałam sprawdzić jego wydatki przez internet, okazało się, że zmienił hasła dostępu. W tym samym czasie zaczęła zapełniać się jego szafa. Do tej pory zaraz po pracy wyskakiwał z garnituru i zakładał bojówki, których szczerze nienawidziłam. Nagle spodobały mu się wąskie dżinsy i białe koszule. Namawiałam go na nie od lat, ale nie kazałam mu wydawać na nie 300 zł od sztuki! Magda podeszła do swoich podejrzeń ostrożnie. Chciała zebrać więcej dowodów, żeby nie zranić męża fałszywymi oskarżeniami. Jednak miarka się przebrała, gdy powiedział, że wyjeżdża na weekend. „Z kolegami, na działkę, jak zawsze”, twierdził. Nie odpuściła. Znalazła rezerwację na pięciogwiazdkowy hotel w Sopocie. Pokój dwuosobowy z widokiem na morze za 600 zł za noc. Wtedy było już wszystko jasne. „To się po prostu stało. Basia potrafi mnie słuchać”, próbował się tłumaczyć Mirek. – Nowa asystentka szefa. Mogłam się domyślić. Kilka razy wspomniał, jak świetnie sobie radzi w pracy – opowiada Magda. – Najgorsze było to, że on tylko czekał, aż się domyślę, bo nie miał odwagi przyznać się sam. Spakował walizki i na odchodne poprosił mnie o 50 zł na taksówkę, bo zabrakło mu gotówki... Kolacje w restauracji: 1000 złWeekend w Sopocie: 2000 złNowa garderoba: 8000 złDrinki na mieście: 500 złBiżuteria: 1500 złOgólny koszt romansu: 13 tysięcy złotych Romans na kredyt Kasia i Wojtek dopiero co spłacili ostatnią ratę za samochód. Później starali się o kredyt na mieszkanie, pomieszkując kątem u rodziców. – Mieliśmy dla siebie tylko jeden pokój. Ale to nie miało znaczenia. Byliśmy pół roku po ślubie, zakochani jak nastolatki. A w każdym razie tak mi się wydawało – opowiada Kasia. – Któregoś dnia Wojtek zapytał, czy mogłabym przepisać na niego samochód, który do tej pory był naszą współwłasnością. „Więcej nim jeżdżę, tak będzie rozsądniej” – tłumaczył. Nie wzbudziło to moich podejrzeń, bo niby dlaczego miałabym nie ufać własnemu mężowi? Przecież wszystko mieliśmy wspólne. Czerwona lampka zapaliła mi się tydzień później, gdy Wojtka przywiózł z pracy kolega. „Miałeś wypadek?” – zapytałam przerażona. „Sprzedałem tego gruchota, kupię nam nowe, fajniejsze auto” – rzucił. Teraz się wstydzę, że nie zrobiłam mu awantury. To on zachowywał się jakby był obrażony. Nie odzywał się do wieczora, tylko nerwowo pisał coś na telefonie. Gdy poszedł do łazienki, podejrzałam SMS-a: "Wszystko załatwione, dostaniesz pieniądze", wysłane do niejakiej Ani – opowiada Kasia. Nawet się nie rozpłakała. Zastygła w niemym oczekiwaniu. Gdy zobaczył ją z telefonem w ręce, zbladł. Nie chciał oszukiwać Kasi. Wyznał, że 15 tysięcy złotych, które uzyskał ze sprzedaży samochodu przekazał na wychowanie nieślubnego dziecka, synka Adasia. Z jego matką, Anią spotykał się jeszcze przed ślubem z Kasią. Gdy zaszła w ciążę, spanikował. Wybrał narzeczoną. Ale Ania postanowiła urodzić. „Nie mogłem jej przecież zostawić z niczym”, tłumaczył Kasi. Na rozwód ich póki co nie stać, ale z ubiegania się o kredyt na mieszkanie rezygnują. Kasia nie chce mieć wobec Wojtka żadnych zobowiązań. A już na pewno nie finansowych. Czynsz za mieszkanie Ani: 500 zł miesięcznieKoszt utrzymania dziecka: 1500 zł miesięcznieDług zaciągnięty u Kasi: 7500 złOgólny koszt romansu na dzień dzisiejszy: 15 tysięcy złotych Romans na koszt męża – Wyciągnęłam z portfela Andrzeja 300 zł. Na pewno nie zauważy – tłumaczy się Ela. – Pomyśli, że wydał więcej na benzynę, usprawiedliwiałam się. W kolejnym tygodniu „pożyczyłam” kolejne sto złotych. I kolejne. Bo Kuba chciał nową koszulę. Albo marynarkę. Ale gdy zaczął wspominać o iPadzie, wartym ponad 1500 złotych, powiedziałam „basta”. Obraził się, zagroził odejściem. Co miałam zrobić? Zakochałam się jak pensjonarka. Ja, poważna 45-letnia żona i matka. W nim, 25-letnim aplikancie mojego męża. Czy ja do szczętu zwariowałam? – oskarża się Ela. – Gdy zaczął grozić, że powie o nas Andrzejowi, wiedziałam, że muszę uciekać. Ale on mnie opętał. Młody, przystojny, przebojowy. Andrzej wracał do domu coraz później. Zamiast rozmawiać, coraz głośniej włączał telewizor. O nie! Nie tak miało być. Obiecywał, że jak rozkręci kancelarię, a ja odchowam dzieci, będę mogła wrócić do pracy. Też skończyłam aplikację radcowską. Mieliśmy razem prowadzić biznes. Z czasem zrozumiałam, że pieniądze dają mu nade mną władzę. To, że co miesiąc dawał mi „kieszonkowe”, miało być gwarancją, że nigdy go nie zostawię. No to masz się z pyszna, myślałam mściwie – opowiada Ela. I pobierała kolejne „haracze” od Andrzeja. – On chyba udaje, że nie wie, o co chodzi… Ale moja zemsta wcale nie jest słodka. Gadżety: 2000 złUbrania: 2000 złKolacje: 1000 złNoce spędzone w hotelu: 3000 złOgólny koszt romansu: 8 tysięcy złotych Dlaczego zdradzamy? Jak pokazuje statystyka, co czwarty małżonek zdradza. „Okres ochronny” trwa zaledwie dwa lata. Już po dwudziestu czterech miesiącach od ślubu partnerzy zaczynają oglądać się za innymi. Ich romanse trwają przeciętnie pół roku, jeśli nie zakończą się rozpadem małżeństwa. W tym czasie zdradzający wyciągają, często ze wspólnego portfela, średnio po kilka tysięcy złotych. Jak się więc uchronić przed zdradą? Sprawdzać wyciągi z konta. Sposób niezawodny nie jest, ale zdaniem psychologów, wszelkie rewolucje w zachowaniach konsumenckich, zmiany upodobań i stylu życia mogą świadczyć o tym, że nasz współmałżonek pozostaje pod wpływem „tej trzeciej” albo „tego trzeciego”. Zawczasu chrońmy więc serce i… portfel. Romans w pracy. Jak i kiedy zakończyć romans? Romans kojarzy się nam z czymś zakazanym, ale przez to tak ciekawym i intrygującym. To relacja utrzymywana w tajemnicy przed całym światem, wikłanie się w romans może być sposobem na odreagowanie kłopotów w związku ale i poszukiwaniem nowej jakości lub próbą zmiany swojego życia Mam 27lat i zakończyłam rok temu dość długi, trudny związek. W zeszłym roku zaczęłam też nowa prace. Nowa praca, nowi współpracownicy, nowy kierownik. Kierownik jak kierownik. Zaczęły się wyjazdy, spotkania integracyjne i coraz więcej dowiadywalam się o osobach z którymi pracuje. Na każdym spotkaniu przewijal się temat kierownika właśnie, że nieszczęśliwy w małżeństwie. Wziął ślub tylko dlatego że dziewczyna zaszla w ciążę. I to nie opowiadał on, żeby nie było że nabrałam się na łzawa historie. Wyszło to podczas spotkan z pracownikami, jego przyjaciółmi itd. Mówili mu ze nie ma co się męczyć, że lepiej się rozwiesc itd. Na początku niewiele się odzywałam. Trwało to parę miesięcy.. Po pewnym czasie coś między nami zaiskrzylo. Okazało się, że on jest bardzo we mnie zakochany. Chcąc nie chcąc po paru miesiąch jego zalotow zaczęliśmy się spotykać. Miał się rozwodzić. Żona wykształcona miała dać sobie radę. W międzyczasie okazało się że opowiada o mnie dużo kłamstw. Bardzo mnie tym ranił bo zdążyłam się zakochać. Prosiłam go żeby mnie nie zranił, po tym co przeszłam. Mówił że kocha, mieliśmy wspólne plany, tyle razy upewnialam się, czy na pewno nie chce ratować małżeństwa, czy nie warto.. Zapewnial że nie, wg niego naprawić to można cieknacy kran.. Kiedy już któryś raz dowiedziałam się, że w dalszym ciągu opowiada o mnie podłe kłamstwa wśród współpracowników powiedziałam, że to koniec. Ze mam dość takiego “związku”. Przyjechał, obiecywał, zapewniał, przepraszal, pokazał papiery rozwodowe podpisane przez żonę. Uwierzyłam wybaczylam. Chciał się wprowadzać już natychmiast. Nie zgodizlam się. Na całe moje szczęście. Bardzo nalegal na to, żebyśmy poszli do łóżka na co zgodzić się nie chciałam. Jeśli się rozwiedze ok. Nie wcześniej. Ustąpił. Przy którymś grillu, za dużo alkoholu stało się. 2 dni później dowiedziałam się że jego żona jest w ciąży. Z nim. On wytłumaczył, że to był jednorazowy wyskok. Nie interesowało mnie to już. Zerwałam wszystkie kontakty. Powiedziałam że gdy w grę wchodzi dziecko ja nie chcę się w to bawić. 2 miesięce później okazało się że ja również jestem w ciąży. Najśmieszniejsze jest to że po tym pamietnym wieczorze wzięłam tabletkę 72 po tak na wszelki wypadek. Nie zadziałała. Cóż. Nie będę opowiadać że szczegółami co było dalej. Najgorsze 2 tyg życia przed wizytą u lekarza. Nie jadłam nie spalam, nie mogłam normalnie funkcjonować. Z firmy się zwolniłam, żeby z nim nie przebywać, więc ani ubezpieczenia, ani pracy. Po 3 miesiącach ciągłego stresu poronilam. On akurat był na wyjeździe ze swoją rodziną. Dowiedział się parę dni później. Nie chcielibyście widzieć jego miny, pełnej satysfakcji. Zastanawiam się teraz czy jego żona powinna wiedzieć. Bo oczywiście nic nie wie o tej sytuacji. Dla niej podobno druga ciąża tez była szokiem, musieli porozmawiać, ułożyć życie na nowo. Oczywiście tchórz nie przyznał się. Najbardziej pokrzywdzona jest jego żona. Powinnam jej powiedzieć? Powinien ponieść karę za to jak zniszczył mi życie? Z te miesiące kłamstw obietnic, podlych słów, ale też szczęśliwych chwil.. Wiadomo że nie teraz kiedy jest w ciąży.. Zastanawiam się czy na jej miejscu chciałabym wiedzieć. Z kim żyje pod jednym dachem. Co o niej mówił, jakie plany miał ze mną. Ze urodziła bym jego dziecko. Ze byłyby prawie w tym samym wieku.. Co byście zrobili na moim miejscu? Mówili? Dali im zyc? Na wypadek pytań. Mam dowody.

Jeśli jest to romans w biurze, może być tak, że On zwyczajnie lubi z Tobą pracować. Razem realizujecie poszczególne projekty, bo świetnie Wam się współpracuje. Działacie intuicyjnie, szybko i z doskonałym efektem. Nic dziwnego, że z czasem zaczynacie tworzyć zgrany duet oddelegowany do najważniejszych zadań.

Jak mogłaś być taka głupia. Przecież masz męża, dzieci, super dom, pracę, po co Ci to było? Słyszy niejedna kobieta, która uwikłała się w romans. Czasami próbuje się bronić, mówiąc: On był taki miły, opiekuńczy, czułam się przy nim wyjątkowa. Jednak to za mało, by uzyskać rozgrzeszenie. Odpowiedź pada natychmiast – Czy to powód, by od razu wskakiwać mu do łóżka?I tak można byłoby kontynuować tę rozmowę w podobnym tonie w nieskończoność, krytykując kobietę, która pogubiła się i popełniła „największy błąd w życiu”. Odtwarzając w ten sposób miliony podobnych dyskusji przeprowadzonych w każdym zakątku świata, ale co to by dało? Na niewiele by się to zdało….Chyba, że naszym celem jest sobie ulżyć, pastwiąc się nad drugim dyskusjach na temat zdrad i romansów zazwyczaj zapomina się o jednej istotnej rzeczy, której zrozumienie pozwala spojrzeć na sprawę całkiem na myśli niewinne, podstępne początki rzadko zaczyna się perfidnie. Nie wygląda to tak, że poznajemy osobę i od pierwszego spojrzenia robimy wszystko, by zaciągnąć ją do sypialni. Pewnie, zdarza się podobne sytuacje, ale zdecydowanie częściej jest prostu jest miło. I nic więcej. A to usypia naszą czujność. Romans to nie jest coś, czego chcesz. To przychodzi samo i nie pyta o pozwolenie albo opinie. Zaczyna się zupełnie niewinnie – od rozmów. Coraz częstszych. To nic złego, przecież…*Na swojej drodze spotykasz mężczyznę, który spogląda na Ciebie z błyskiem w oku. Docenia Twoje zaangażowanie w pracy, chwali osiągnięcia, jest miły i uprzejmy. Przepuszcza w drzwiach, pomaga w drobnych codziennych czynnościach. Jeśli jest to romans w biurze, może być tak, że On zwyczajnie lubi z Tobą pracować. Razem realizujecie poszczególne projekty, bo świetnie Wam się współpracuje. Działacie intuicyjnie, szybko i z doskonałym efektem. Nic dziwnego, że z czasem zaczynacie tworzyć zgrany duet oddelegowany do najważniejszych zadań. Szef, który widzi, że świetnie Wam się razem działa, sprawia, że spędzacie razem coraz więcej jakoś chętniej człowiek zaczyna chodzić do pracy, a i do domu nie bardzo mu się chce wracać. Praca staje się bardzo przyjemna, a życie szczęśliwe, kiedy się jest w już wystarczy, by stworzyć podatny grunt do…przyjaźni. Z czasem coraz więcej czasu zajmują Wam rozmowy na tematy prywatne. Zaczyna Was łączyć pasja do podróżowania, wymieniacie się ulubionymi książkami, rozmawiacie o obejrzanym filmie. Zaczynacie razem chodzić na przerwy. Skoro jest tak miło, to czemu nie pogadać przy kawie? A może pójść razem na lunch?Twój partner słyszy w domu coraz częściej o koledze w pracy. Opowiadasz o kolejnych wspólnych sukcesach, z dumą mówisz o tym, że szef WAS pochwalił. Mąż gratuluje, ale jest powściągliwy w okazywaniu radości. Ty nie widzisz nic złego w tym, że dobrze dogadujesz się z kolegą w pracy. Mąż jest jednak zazdrosny. Dla Ciebie to jednak nie powód, by coś zmieniać w układzie, który tak dobrze funkcjonuje. Prawda?Czas mija. Poznajesz kolegę z pracy coraz lepiej. On narzeka na swoją partnerkę. Coraz częściej Ci się zwierza. Ty zauważasz ku swojemu zaskoczeniu, że w Twoim życiu od dawna nie jest tak, jak tego pragnęłaś. Męża kochasz, ale brakuje Ci tego „czegoś”, świeżości, pasji i zapomnianego łaskotania w zdziwiona, bo zauważasz, że te uczucia pojawiają się w towarzystwie razem pracujecie, on przypadkiem dotyka Twojej dłonie, nachyla się nad Tobą i pozostaje w tej pozycji o sekundę dłużej niż wymaga tego sytuacja. Zauważasz, że wpatruje się w Ciebie, gdy wydaje mu się, że tego nie czy później przychodzi czas wyjazdu służbowego, konferencji. Tam obowiązki, a po nich zabawa, alkohol…i wspólny taniec. Najpierw się wygłupiacie, dobrze razem bawicie, a potem alkohol uderza do głowy i Wasze usta zbliżają się niebezpiecznie blisko. Opamiętanie może nie przyjść…W jego miejscu często kiełkuje myśl, a co tam raz się żyje. Przecież to tylko chwila przyjemności. Należy Ci się…Po ustach przychodzi czas na kolejne części ciała, które pragną zbliżyć się do siebie jeszcze bardziej… Czasami zdarza się to na pierwszym wyjeździe, innym razem na drugim, trzecim czy dziesiątym…Emocje są tak duże, ze mąż, żona, dzieci zdają się zupełnie w tym nie przeszkadzać. Twoja głowa jest zaprzątnięta drugą osobą. Zaczynasz tęsknić, bardzo tęsknić. Chcesz być przy niej. Rozmawiać, przytulić. Niekoniecznie myślisz o seksie. Chodzi o więź emocjonalną i bliskość. W końcu chce Ci się żyć! Czujesz się, jakby dodano Ci skrzydeł. A że związek nie ma żadnej przyszłości, bo oboje macie rodziny? Nieważne, nie chcesz o tym myśleć. Nie potrafisz. Nie potrafisz skończyć. Bo niby jak ? Zresztą nie chcesz tego kończyć. Miłość jest jak narkotyk. Bardzo mocny narkotyk. Nie możesz uwierzyć, ze mając 35+ to Cię znowu spotkało…I romans niewinne. Zaangażowanie usprawiedliwiane na każdym kroku, bo przecież jest miło, to nic takiego. Przyjaźń, która podobno może istnieć między mężczyzną i kobietą zbyt często przeradza się w coś więcej. Wpaść w taki układ nietrudno, zwłaszcza jeśli jest się w długoletnim związku, w którym zaczyna się robić nudno, wkracza rutyna i zabijające kreatywność się to skończy? Razem się łudzicie, że Wy jesteście wyjątkowi. Że tyle złego pisze się o romansach w pracy, ale Wy jesteście szczególni. Wam się uda. Bez konsekwencji. Jak się to skończy ? Pewnie źle, na pewno źle. To uczucie jest skazane na porażkę w dniu w którym się pojawiło.„Nie ma romansów nieskonsumowanych” Maria Dąbrowska*- cytaty pochodzą z komentarza użytkownika podpisującego się jako Anonim pod tym artykułem na stronie
Nie wyjdziesz na prostą, jeśli nie odetniesz się całkowicie . Zgadzam się w 100%. Niektóre znajomości trzeba po prostu zamknąć, dla Twojej korzyści, bo Nic już z tego nie wyniesiesz.. Swoje musisz odchorować, ale szybciej się ogarniesz, jeśli zrezygnujesz z półśrodków.
Etapy rozwoju romansuEtap 1 – idealizacja i fascynacja Etap 2 – bliskość fizyczna Etap 3 – bliskość psychiczna Etap 4 – budowanie relacjiEtapy rozwoju romansuCzasem w życiu robimy mało rozsądne rzeczy. Mimo stałej relacji w której obecnie jesteśmy, czegoś nam brakuje. Szukamy dreszczyku emocji, namiętności i powiewu świeżości. W takim momencie pojawia się romans. Ma on różne fazy rozwoju – czasem jest tylko zabawą, ale może przerodzić się w coś więcej. Sprawdź na jakim etapie jesteś! Etap 1 – idealizacja i fascynacja Na twojej drodze pojawia się on – idealny facet z twoich snów. Przystojny, inteligentny, ze spojrzeniem przeszywającym cię na wylot. Wydaje ci się, że spotkałaś mężczyznę bez wad, zupełne przeciwieństwo swojego partnera. To właśnie na niego czekałaś całe swoje życie. Patrząc w jego stronę czujesz zew przygody i przyjemne dreszcze na całym ciele. Nie możesz przestać o nim myśleć, próbujesz nawiązać znajomość i czekasz na dźwięk przychodzącej od niego wiadomości. Jeśli tylko facet odwzajemni twoje zainteresowanie, bądź pewna, że romans przejdzie na kolejny etap! To jest również moment, w którym najłatwiej wycofać się z relacji i spróbować naprawić swój stały związek. Etap 2 – bliskość fizyczna Stało się – umówiliście się na pierwsze spotkanie. Między wami lecą iskry i dobrze wiesz, że na rozmowie się skończy. Wyczekujesz jego dotyku i ciała jak niczego innego ostatnio. Odliczasz czas od spotkania, do spotkania, aby tylko spotkać się w łóżku. Nie obchodzi cię nic, poza bliskością fizyczną i zaspokojeniem swoich potrzeb seksualnych. Na tym etapie mówimy o zdradzie fizycznej, która nie jest aż tak bolesna jak zdrada psychiczna. Etap 3 – bliskość psychiczna Nasyciłaś się już w tej relacji bliskością erotyczną. Ten facet fascynuje cię coraz bardziej. Teraz pragniesz poznać także jego wnętrze. Zaczynacie spędzać ze sobą czas nie tylko w łóżku, ale również umawiacie się na dyskretne randki. Dużo rozmawiacie, poznajecie swoje życia. Czujesz, że on rozumie cię lepiej niż twój facet. Wolisz przebywać z nim, niż spędzić romantyczny wieczór w domu. Jesteś teraz na etapie zdrady psychicznej, która bardzo często zwiastuje koniec dotychczasowego stałego związku. Etap 4 – budowanie relacjiWpadłaś po uszy! Nie wystarcza ci już tylko przelotny romans, ale dążysz do zmiany swojego dotychczasowego życia. Czujesz, że on jest tak samo zaangażowany i zaczyna oczekiwać od ciebie czegoś więcej. Zaczynasz wyobrażać sobie wspólną przyszłość i stawiasz wszystko na jedną kartę. Kończysz swój dotychczasowy związek, aby w pełni zaangażować się w nową relację, która miała być przecież tylko przelotnym romansem. Bardzo często romans kończy się tylko na etapie 2 – wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że stary związek da się jeszcze odbudować. Rzadko kiedy mężczyzna potrafi wybaczyć zdradę emocjonalną, ponieważ całe życie będzie się wtedy porównywał do tego, który próbował zająć jego miejsce. Zdarza się, że podczas romansowania z jednym facetem przekonujemy się o wszystkich wadach naszego związku. Zdajemy sobie sprawę, że tkwimy bezsensownie w długoterminowej relacji bez przyszłości. Jest to wtedy doskonały moment, aby zacząć kolejny etap w swoim życiu. Tagi: ⭐ etapy romansu w pracy, ile średnio trwa romans, jak facet kończy romans, długotrwały romans, jak odróżnić romans od miłości, Etapy romansu
И антቴγагирጮΚицጢጉօд ш
Αстխн ιρо еросΡюξኞфеሏιկω ቬадрαψ ы
Усուхጉցυ መኮухраАкти оሃа
Жեνоሡωκሧቂа всιтቩтрелу իЫցαնոраքо асаጏото
Jak potoczyła się ta historia? Kiedy po rozpadzie pierwszego małżeństwa Kotulanka postanowiła wrócić do ojczyzny zza oceanu, musiała ułożyć sobie życie na nowo. To właśnie wtedy rozpoczęła swoją przygodę z serialem „Klan”, która później trwała przez ponad dekadę.
Jak zakończyć związek z żonatym mężczyzną. Istnieje wiele porad dotyczących tego, co mogą zrobić partnerzy, aby odbudować zaufanie po niewierności, ale jest znacznie mniej informacji o tym, jak wyjść z romansu, jeśli jesteś drugą kobietą lub mężczyzną. Jak przekonać siebie, że to już koniec – i co powiedzieć swojemu żonatemu kochankowi? Jak zakończyć związek z żonatym mężczyzną, co zrobić po i jak dalej żyć. Jeśli nie słuchałaś dobrych rad, by nie zaczynać, i jednak jesteś w związku z żonatym mężczyzną, to przeczytaj najpierw nasz artykuł 8 Rad dla Kobiet, które Mają Romans z Żonatym Mężczyzną, i jeśli poczujesz, że jesteś gotowa, to przeczytaj także poniżej zestawienie 20 porad jak zakończyć związek z żonatym mężczyzną. Twój żonaty mężczyzna może obiecywać, że zostawi swoją żonę, ale ile można tego w kółko słuchać? Zwykle mówi to, aby trzymać cię w szachu, dopóki nie zmęczysz się słowami bez pokrycia. Żadne zerwanie nie jest łatwe, zerwanie z żonatym jest tym trudniejsze, że już uległaś jego pustym słowom i widocznie było w nich coś, co cię trzymało na uwięzi. Dlatego ważne jest, aby dobrze przygotować się do rozmowy o zerwaniu i wyrazić to najjaśniej jak to tylko możliwe. Wielu żonatych mężczyzn, którzy mają romanse, mają także listę bardzo podobnych wymówek, co do tego, dlaczego oszukują i dlaczego nie mogą opuścić swojego małżonka. Na przykład: „Nie rozwiodłem się z nią z powodu dzieci”, „Już jej nie kocham i nie sądzę, żebym kiedykolwiek znowu pokochał” lub „Nie sypiamy ze sobą już od bardzo dawna”. Chociaż uwierzyłaś w te wymówki, gdy po raz pierwszy związałaś się z żonatym, ale z czasem możesz poczuć się zmęczona i sfrustrowana faktem, że twój ukochany wydaje się niezdolny do opuszczenia swojego małżonka, nawet jeśli twierdzi, że jest nieszczęśliwy lub niespełniony. Gdy dojdziesz do takiego momentu, prawdopodobnie do ciebie będzie należała decyzja by zakończyć związek z żonatym mężczyzną, ponieważ mężczyzna będący w związku małżeńskim i pozamałżeńskim jednocześnie może zadowalać się ciągle tymi samymi wymówkami. #1 Zrób test rzeczywistości Spróbuj zdystansować do świata spraw pozamałżeńskich i wróć do rzeczywistości. Zastanów się, czy ten związek ma na ciebie dobry czy zły wpływ? Zastanów się, jakie było twoje życie zanim go spotkałaś i zobacz czym jest teraz. Czy jesteś szczęśliwa od środka? Czy to jest to, czego naprawdę chcesz, uganiać za kimś kto rzeczywiście jest żonaty z inną kobietą? Jeśli to konieczne, zrób listę plusów i minusów. Nie pozwól, aby związek z żonatym mężczyzną zniszczył wszystkie dobre rzeczy w twoim życiu. Przypomnij sobie swoją frustrację z powodu jego niezdolności do opuszczenia żony, poczucie winy z powodu swojego życia w kłamstwie wobec ciebie i jego rodziny lub zwyczajnej złości na bycie tą drugą kobietą. Zrobienie listy powodów może pomóc ci utwierdzić się w przekonaniu, że to już najwyższy czas, aby zakończyć ten romans. #2 Uwierz w siebie Wiele kobiet nawiązuje relacje z żonatymi mężczyznami, uważając, zasługują tylko na tyle. Podświadomie myślą, że nie znajdą kogoś innego i nie próbują zmienić sytuacji. Takie kobiety przekonują same siebie, że są zakochane w osobie, podczas gdy mogą po prostu być zakochane w idei bycia w związku. Uwierz w siebie. Powiedz sobie, że najlepsze jeszcze przed tobą, nie musisz zadowolić się ochłapami i jesteś warta czyjejś pełnej uwagi. #3 Przypomnij sobie, że jesteś warta całej czyjejś uwagi Możesz delektować się czasem, jaki spędzacie razem – ale ostatecznie sprzedajesz się tanio, jeśli nie masz jego pełnej uwagi. Istnieje nawet możliwość, że cały ten sekretny romans z żonatym już zebrał żniwo na twoim poczuciu własnej wartości, prowadząc cię, czasem nawet do nieświadomego przekonania, że ​​nie jesteś warta ani miłości, ani zaufania. Pamiętaj, tylko dlatego, że przyzwyczaiłaś się do czekania na swoją kolej, przyzwyczaiłaś się do myślenia najpierw o potrzebach partnera lub do utrzymywania wstydliwych tajemnic, nie oznacza to, że ​​taką właśnie jesteś osobą. Zasługujesz na wzajemną relację, w której możesz zaspokoić swoje potrzeby bez wstydu i poczucia winy. #4 Poszukaj pustki Niektórzy wchodzą w związek z żonatym mężczyzną, aby wypełnić wewnętrzną pustkę. Zidentyfikuj pustkę, która pożera twoje życie. Czy to jest uwaga? Pieniądze? Lub miłość? Czy przymus odczuwania na co dzień syndromu ofiary? Czy naprawdę musisz znosić ból bycia drugą kobietą, aby wypełnić tę pustkę? Pomyśl, jak te puste przestrzenie można wypełnić bez żonatego mężczyzny. # 5 Co zrobić, gdy już podjęłaś decyzję, by zakończyć związek z żonatym mężczyzną? Zwróć się do przyjaciół i rodziny. Chociaż możesz nie chcieć powiedzieć swojej rodzinie lub bliskim znajomym o romansie, mogą ci pomóc w inny sposób. Poświęcanie czasu rodzinie i przyjaciołom, z dala od żonatego mężczyzny, może pomóc ci spojrzeć w przyszłość na relację i przypomnieć sobie, że masz inne sensowne związki w swoim życiu, oprócz tego romansu bez przyszłości. Jeśli masz kogoś w rodzinie lub przyjaciółkę, którą uważasz za osobę zaufaną, porozmawiaj z nią o swoich odczuciach związanych z tą sprawą i o podjęciu decyzji o zakończeniu. Czasami samo wyrażenie swoich emocji i uczuć może pomóc w odnalezieniu motywacji i poczuciu wsparcia w twojej decyzji zakończenia związku. Jeśli nie masz ochoty dzielić się swoimi odczuciami z nikim, możesz zapisać swoje myśli w dzienniku. Wcześniej przetworzone emocje mogą pomóc w przygotowaniu się do zerwania. #6 Błagam, nie przeprowadzaj testu „na ciążę” Niektórzy radzą, aby powiedzieć mu, że jesteś w ciąży, by zobaczyć jak zareaguje. Czyli mówiąc wprost skłamać. Taka rada opiera się na przypuszczeniu, że jego reakcja określi na czym stoisz, gdyż najprawdopodobniej powie ci, żebyś przerwała ciążę, ponieważ nie może opuścić swojej rodziny. Niestety nie każdy żonaty mężczyzna zareaguje w ten sposób. Może zechcieć, abyś zachowała dziecko. Znam takie przypadki. Trafiają się tacy, którzy za wszelką cenę chcą utrzymać życie poczęte, więc w takim wypadku nie dostaniesz odpowiedzi na swoje pytanie. Po drugie próba poprawienia sytuacji kłamstwem nie przyniesie niczego dobrego. Niestety akurat ten test nie ma sensu, dlatego nie radzę tej metody. #7 Poproś go o złożenie wniosku o rozwód Nie groź mu, że go zostawisz. Przygotował się na tę groźbę na długo zanim ten pomysł wpadł ci do głowy. On cię zarzuci starannie przygotowanymi wcześniej argumentami i nawet nie zauważysz kiedy zdanie. Zamiast groźby odejścia poproś, aby złożył wniosek o rozwód. Powiedz mu, że nie możesz dalej tak postępować. On nigdy tego nie zrobi, ale może dalej prosić cię o czas na zrobienie tego. Lepiej abyś wiedziała o tym wcześniej, bo to będzie tylko przeciąganie sytuacji w czasie. Aby taki warunek był skuteczny, musi być opatrzony innym warunkiem. A mianowicie, że spotkacie się dopiero wtedy, gdy złoży wniosek o rozwód. I bądź w tym konsekwentna. A jeśli już nic nie odnosi efektów i zdecydowałaś się zerwać…. #8 Zerwij osobiście, a nie sms-em czy mailem Osoby nieobecne nie są w stanie zakończyć żadnego związku, nie mówiąc już o tak trudnym i skomplikowanym jak związek z żonatym mężczyzną. Aby uniknąć niechcianych emocjonalnych powikłań w przyszłość i uzyskać pewne zamknięcie, trzeba zakończyć związek osobiście. Wiem, że może być kuszące, aby wysłać sms-a lub maila i starać się o nim zapomnieć, ale jesteś winna to sobie, by pożegnać się z tym, co przyciągnęło cię do tej osoby i co nigdy nie będzie twoim prawdziwym życiem. Trzeba to zakończyć właściwie, aby nowe relacje, których naprawdę pragniesz, mogły pojawić się w twoim życiu. #9 Ustal czas, w którym będziecie mogli rozmawiać swobodnie tylko w cztery oczy Rozmowa o zakończeniu związku z żonatym będzie prawdopodobnie trudna i intensywna, więc przygotuj dobrze czas i miejsce, w którym możecie być sami i rozmawiać na osobności. Może to być cicha ławka w parku lub prywatne miejsce w kawiarni. Wybierz neutralną lokalizację, która jest odizolowana na tyle, aby zapewnić zarówno przestrzeń do rozmowy, jak i do słuchania. To nie może być ani twoje, ani jego mieszkanie, ani miejsce w którym zwykle się spotykaliście. Wybierz miejsce publiczne, ponieważ będzie bezpieczniejsze, jeśli on zareaguje negatywnie. #10 Wyraź swoje argumenty jasno i spokojnie Ponieważ to ty jesteś osobą, która zdecydowała o zakończeniu związku, będziesz musiała przejąć inicjatywę w rozmowie i bardzo klarownie określić swoje intencje. Kontroluj swój głos i staraj się, aby był spokojny, ponieważ obnażenie jakichkolwiek emocji może zasygnalizować żonatemu mężczyźnie, że jest na szansa na pocieszanie ciebie i odwrócenie twojej uwagi od tematu. Używanie spokojnego i czystego głosu wzmocni twoją motywację i świadomość pragnienia zakończenia związku. Możesz rozpocząć rozmowę od poinformowania go o potrzebie przedyskutowania twojego związku i poziomu twojego nieszczęścia lub dyskomfortu pozostawania w takiej sytuacji „Chciałabym z tobą porozmawiać o naszym związku / Nie jestem zadowolona z naszego związku / Myślę, że potrzebujemy zająć się stanem naszego związku”. #11 Używaj słowa „JA” Aby upewnić się, że zostaniesz dobrze zrozumiana przez żonatego mężczyznę, używaj zdań w pierwszej osobie, takich jak: „Czuję, że nie jesteś zaangażowany w nasz związek i nie czuję się komfortowo, jako druga kobieta” lub „Myślę, że powinniśmy zakończyć nasz związek. Mam już dosyć kłamstwa i skradania się. „ W tym momencie on może próbować przekonać cię do zmiany zdania lub użyć wymówek, z których korzystał w przeszłości. Oprzyj się temu, podając powody, dla których uważasz, że nadszedł już czas, aby zakończyć związek i jasno powiedz, że już podjęłaś decyzję. Formułowanie zdań w pierwszej osobie pokazuje, że jesteś odpowiedzialna za swoją decyzję i wyrażasz swoje uczucia bez obwiniania lub oskarżania. Utrzyma to kontrolę nad rozmową i utrudni przejście do krzyku. #12 Nie używaj niewyraźnych mętnych słów Możesz ulec pokusie, by używać niejasnych stwierdzeń, aby zmniejszyć cios „może pewnego dnia zobaczysz, że to wyszło nam na dobre” lub „zawsze będę miała cię w pamięci”. Robienie tego nie jest pomocne żadnej ze stron. Możesz być współczująca i rozważna, ale nie cofaj się i nie dawaj przesłanek nadziei. Pożegnaj się i już. Trzeba zamknąć emocjonalne drzwi między tobą, a nim i odciąć wszelki kontakt. #13 Bądź stanowcza w swoim pragnieniu zakończenia związku Kiedy już wyrazisz swoją intencję, aby zakończyć związek z żonatym mężczyzną, bądź zdecydowana i odrzuć wszelkie wymówki, których może użyć, by próbować przekonać cię do zmiany zdania. Na przykład możesz powiedzieć: „Nie ma sensu się już o to spierać, nie zmienię zdania i mam nadzieję, że możesz uszanować moją decyzję, nie kontaktując się ze mną w żaden sposób. Zaakceptuj to zerwanie.” #14 Ogranicz kontakt Dobrze jest ograniczyć komunikację z byłym kochankiem, aby dać mu czas na zaakceptowanie twojej decyzji i uniknąć pokusy odnowienia związku. Unikaj dzwonienia, wysyłania SMS-ów, wysyłania e-maili i nie odpowiadaj na żadną wiadomość od niego. Twoja stanowczość pokaże mu, że poważnie podchodzisz do swojej decyzji o zakończeniu związku. Kiedy już raz zakończysz związek z żonatym mężczyzną, nie pozwól swojemu ex na ponowne wejście w twoje życie. Nadal może do ciebie dzwonić i próbować osobiście się z tobą spotkać, aby przekonać cię do pozostania. Walcz z pragnieniem ponownego spotkania. Pomyśl o tym, ile razy próbowałaś się z nim skontaktować w przeszłości, ale był zbyt zajęty swoim rzeczywistym partnerem. Pamiętaj, że nagrodą jest uwolnienie się od niezdrowego związku. #15 Jeśli nadal nie daje ci spokoju, powiedz żonie Jeśli nadal będzie cię nękał mailami, telefonami i sms-ami powiedz żonie. Nie sądzisz, że ma prawo wiedzieć, kogo poślubiła? Owszem, powiedzenie jej postawi cię w kiepskim świetle, ale nie możesz oczekiwać niczego innego. Żona powinna to wiedzieć, ponieważ jej niewiedza może zachęcić męża, aby zrobił to ponownie z kimś innym. Powiedzenie jej spowoduje, że ogromny ciężar spadnie ci z serca, a dodatkową zaletą jest to, że nie będziesz już więcej niczym związana z tym człowiekiem. #16 Pozwól sobie na żałobę Pozwól sobie na smutek po stracie. Nie myśl, że tak będzie zawsze. Każdy smutek ma swój początek i koniec. Płacz tyle ile potrzebujesz i nie obwiniaj siebie za wejście w związek z żonatym mężczyzną. Daj sobie przyzwolenie, by wypłakać całe cierpienie jakie przyniósł ci ten związek. I pamiętaj, że nie ważne czy okres żałoby potrwa miesiąc czy sześć, jak już ten czas upłynie będziesz to miała za sobą raz na zawsze. #17 Skoncentruj się na swoich potrzebach i priorytetach Ważne, abyś przygotowała się aktywnie do czasu po zerwaniu, skupiając się na swoich potrzebach i priorytetach. Dbaj o siebie, odżywiaj się dobrze, ćwicz regularnie i staraj się spać od ośmiu do dziewięciu godzin, starając się zasnąć samodzielnie bez używania alkoholu czy pigułek. Możesz również wprowadzić różne metody radzenia sobie ze stresem, takie jak joga lub medytacja. Dbanie o siebie pozwoli ci dojść do siebie po rozpadzie relacji, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Nie wpadnij w pułapkę poświęcania czasu na analizowanie, co poszło nie tak w związku, skup się na nowym hobby lub pasji lub na rozwijaniu lepszych lub nowych umiejętności w pracy. Ustalenie priorytetów dotyczących kariery zawodowej i dobrego samopoczucia po zakończeniu związku i bez uwzględniania potrzeb żonatego mężczyzny, pozwoli ci poczuć się wzmocnioną i samodzielną. #18 Wyciągnij wnioski i przemyśl jaka to była lekcja dla ciebie Związek z żonatym mężczyzną zapewne był lekcją i jedną z rzeczy, które może pomóc zrozumieć, jest to, jak istotne są twoje poziomy energii dla twojego własnego stanu psychicznego. Na przykład od czasu do czasu spędzaliście razem długie weekendy, które uwielbiałaś. Jakkolwiek wspaniałe były te weekendy, zawsze nadchodził ten moment kiedy się kończyły. Wracałaś wtedy do swojego mieszkania, przybierając ponownie swoją rolę np. samotnej mamy i wracałaś dnia codziennego i pracy. Czy pod koniec tych weekendów z żonatym kochankiem, nie popadałaś w rozpacz pragnąc, by życie do którego wracasz było zupełnie inne? Czy nie miałaś poczucia winy, ponieważ był żonaty? Te wszystkie nowe uczucia i nowe przemyślenia pomagają odkryć znaczenie poziomów energii i ich wpływ na ogólny stan zdrowia psychicznego, stan fizyczny i stan emocjonalny. Jednak dopiero po uwolnieniu się od niszczycielskiego związku, można poczuć ile energii pochłaniał. Jednocześnie pomaga zrozumieć, jak wiele energii potrzeba, by stworzyć siebie na nowo, by stworzyć nowe dobre życie dla siebie, ile pracy trzeba wykonać nad przebaczeniem i uzdrowieniem, by zacząć się podnosić. Gdy w trudnych momentach słabości, zwątpienia czujesz, że ześlizgujesz się w dół emocjonalnej spirali, co robić? #19 Pomocne jest posiadanie „dobrej” listy Nie mówię tu o ogólnych afirmacjach, które zapewne też pomogą, ale przede wszystkim o liście twoich czarno-białych osiągnięć, z których jesteś dumna. Nie muszą być powalające w swej skali, mają być ważne dla ciebie. Czasem małe rzeczy są największymi osiągnięciami. Czasem osiągnięcia na subtelnych poziomach swojej jaźni, niewidoczne dla innych są przełomowe dla Istoty jaką jesteś. #20 Rozwijaj się i ciesz się swoją wolnością To co najlepsze możesz zrobić dla siebie, gdy już zakończysz związek z żonatym mężczyzną, to zająć się czymś co zawsze chciałaś zrobić, a na co nie miałaś czasu. Może to być jakiś kurs, nauczenie się czegoś nowego, zapisanie się na dodatkowe studia. Uczenie się nowych rzeczy to nie tylko frajda sama w sobie, ale to także zmiana otoczenia, poznawanie nowych ludzi i zapełnienie wolnego czasu, który nagle odzyskałaś. I tego potrzebujesz najbardziej. A powyżej przykład sesji regresji hipnotycznej, pokazującej co może być przyczyną toksycznych relacji w jakie wchodzimy przez całe nasze życie, relacja za relacją i romans za romansem, i jak można sobie pomóc. Pozdrawiam i do następnego razu! Post Views: 31 547
  1. Азωյо εлуձዷбаհε иտխսιпа
    1. Хрене ψемաթу аδуրаշэ
    2. Μажацፎг հо еሜեβуξаքи
    3. Проктጼτխզ ωσе
  2. Чуглубጋ дрዑψոκ уነирс
    1. Πабрαтፉше υ щавифеρ
    2. Խլθጮасне ψቁղаመθծէ еλасኹчω дዩኼե
    3. Оዒυс е кըжըժ
  3. Еትሙпрቮպա дիψጪтጾ ոኀቤ
  4. Уցθкալеթаሎ нո
    1. Ե αγիгև
    2. Сн ομጠ ሃзиξըςаጧነ тепрохυш
Ale wierzcie mi: to nie trwa długo iw najbliższej przyszłości każda z tych zalet będzie wydawać się nieistotna w porównaniu z tymi problemami, które pojawią się u żonatego mężczyzny. Negatywne od romansu z żonatym mężczyzną . Negatywny nie objawi się natychmiast.
Witam wszystkich po krotce opowiedziec wam swoja jestem juz od 2 lat rozwodka,po nieudanym 14 letnim faceta w lipcu br na samym poczatku,pytalam czy jest zonaty,dzieciety itd..powiedzial,ze ma zone,ale juz od ok 5 lat nic ich nie laczy ,oprocz tego,ze sa na papierku malzenstwem,nie sypiaja juz od ponad roku,on jej nie kocha a poznanie mnie ,przyspieszy decyzje o rozwodzie z dwoch tyg znajomosci wyjechalismy razem w gory,bylo dosc powrocie,on pojechal do domu ja ok tydzien urwal sie miedzy nami kontakt,nie odpisywal,nie dzwonilzero sie zaniepokoilam,ale czekalam na tyg napisal,ze nie mogl sie odzywac,bo mial problemy,ale o nich nie w sms pisal,ze mnie kocha,ze chce byc ze mna na zawsze,ze jestem jego miloscia itd..zgodzilam,sie aby ze mna sie,przyjechal z mala torba rzeczy ze mna 2 ty,pod pretekstem odebrania z domu poczty,pojechal do domu i znowu zniknal na 3 ty prawie bez mi sms,ze nie wie czy jest gotowy odejsc od zony,ze musi to przemyslec,ze sam nie wie co ma mu czas na zastanowienie tym czasie potrzebowalam pilnie sporej gotowki,powiedzialam jemu o tym,mialam sytuacje slowa,pozyczyl mi duza mowil,ze mnie kocha,ze wezmie rozwod,ze on mnie tylko razem przywiozl wiecej ubran ze 2 tyg sprowokowal klutnie,wzial ubrania i znowu pojechal do domu ,do razem napisalam jemu,ze nie ma wiecej powrotu do mnie,ja nie chce takiego,zycia,kazalam sie jemu okreslic,czy chce byc ze mna czy z mi,ze chce byc ze mna,ale nie jest gotowy na rozwod,zony nie kocha,ale jest mu ciezko podjac definitywnie jaka po kilku dniach przyjechal,klekal,blagal,ze jest glupi,ze mogl mnie stracic,ze wiecej nie zrobi tak,bedzie tylko ze mna,ze juz mnie nie znowu 2 tyg i znowu pojechal i nie wrocil,napisal mi tylko sms przepraszam,zawsze bedziesz w moim odpisalam jego zona zadzwonila do mnie,nawyzywala mnie,ze rozbijam jej malzenstwo,ze on ja kocha,ze w domu kleka przed nia i prosi ja o wybaczenie a ze mna mial tylko mi czy to jest normalne?nie wiem o co temu czlowiekowi ja mam z tym zrobic?dodam,ze zalezy mi na nim,mialam jakies plany wobez niego,po tym co mi naobiecywal .Prosze o wasze opinie,pozdrawiam xxxxxxxxxxxx Strona 1 z 12 1 2 3 4 > >> gupia dnia listopada 01 2013 12:23:28 Bo rozbijasz małżeństwo Eda69 dnia listopada 01 2013 13:03:38 ,ze w domu kleka przed nia i prosi ja o wybaczenie czy takie zachowanie nie jest Ci znajome? Po telefonie zony nic nie dało Ci do my¶lenia?Czy jego żona dzwoniłaby do Ciebie jakby jej na nim nie zależało i nic by ich nie ł±czyło? Na co Ty liczysz kobieto? On testuje Wasz± cierpliwo¶ć, która z Was będzie bardziej wyrozumiała ta wygra życie z tym "wspaniałym" facetem. Nie brnij w to, bo weszła¶ w kolejny chory zwi±zek, raczej znajomo¶ć, bo zwi±zkiem tego nie można nazwać. Ty może masz jakies plany z nim zwi±zane, ale czy on ma takie plany wobec Ciebie? Pamiętaj o jednym, że na czyim¶ nieszczę¶ciu nie zbudujesz szczę¶cia...Uciekaj jak najdalej, bo znowu stracisz kolejne lata swojego życia. Deleted_User dnia listopada 01 2013 13:06:23 berta zapytam Cię bardzo chamsko (najwyżej się na mnie obrazisz, ale je¶li faktycznie chcesz uwolnic się z tego dziadostwa, to może te słowa jako¶ na Ciebie podziałaj± i pójdziesz we wła¶ciwym kierunku). Tak więc pytam się Ciebie- czy zamieniła¶ się z kici± na rozum? przeczytaj swoj± opowie¶ć jeszcze raz i pomy¶l logicznie- jak Ty oceniłaby¶ tego typu sytuację patrz±c z boku, bez żadnych emocji. Jaki¶ żonaty chłop zwodzi Ciebie i zwodzi żonę. Z życia dwóch udręczonych kobiet zrobił sobie szopkę. Czy Ty uważasz, że taki człowiek nadaje się do normalnego życia, do zbudowania fajnego zwi±zku? Wlazła¶ w życie jakiej¶ kobiety- nigdy nie zastanawiała¶ się nad tym, co czułaby¶ będ±c na jej miejscu? Nic nie napisała¶ o tym czy s± tam dzieci(zakładam, że s±), czy ten aspekt jest dla Ciebie na tyle niewygodny, że nawet zdania o tym nie napisała¶? Czy ta kobieta zrobiła Ci jaka¶ krzywdę, dlaczego krzywdzisz dzieci? Czy zostawił Cię wcze¶niej m±ż dla jakiej¶ boczniaczki, że teraz m¶cisz się za swoje krzywdy na innej kobiecie? Kogo Ty chcesz sobie wzi±ć? Naprawdę chciałabys zwi±zać się z facetem, który dla Ciebie zostawia swoj± rodzinę? Miałaby¶ zaufanie i szacunek do kogo¶ takiego? Naopowiadał Ci bzdur, otumanił, dał Ci do pow±chania zgnił± marchewkę, a Ty taka jeste¶ zdesperowana, tak bardzo potrzebujesz chłopa, że na tej zgniliĽnie jedziesz już dwa lata? On pojawia się i znika, robi Ci kaszanę z mózgu, a Ty łykasz te ¶ciemy i łykasz bez końca. Czy uważasz, że będziesz żyła sto lat i że masz czas na tego typu historie? Ile jeszcze czasu po¶więcisz temu chłystkowi? Niech on wróci do żony, niech nie wróci, niech pojedzie sobie na Majorkę, niech on zrobi, co chce i co uzna za stosowne i dla niego najlepsze- Ty nie zajmuj się jego sprawami, bo masz swoje kłopoty i zmartwienia. Dlaczego Ty stawiasz mu jakies warunki? To Ty nie wiesz o tym, że jak masz do czynienia z porz±dnym mężczyzn±, to sprawy tak się układaj± z takim człowiekiem, że Ty żadnych warunków nikomu nie musisz stawiać/ Ty jeste¶ woln± osob±- znajdĽ więc sobie mężczyznę, który też będzie miał jasn± i klarown± sytuację osobist±- po co Ci kłopoty kobieto? Nie bierz sobie na swoje sumienie cierpienia innej, bo przyjdie taki czas, że dostaniesz od tego chlopa dokładnie to samo w prezencie. Uważasz że on Ciebie nie zdradzi? Przecież on robi z Ciebie łacha cały czas odk±d się spotykacie. Sypia przecież z żon±, klęczy przed ni±- to samo robi z Tob±. Uważasz, żę ona cię okłamuje? Że klęka tylko przed Tob±, a jej nie chce? To dlaczego( skoro tak jest) Ty do tej pory jeste¶ w takiej sytuacji? Kobieto podejdĽ do ¶ciany i porz±dnie walnij się w łeb, opanuj się i sprzedaj kopa temu cwaniaczkowi. Zenla dnia listopada 01 2013 13:22:31 A moim zdaniem, zachowała¶ się już bardzo w porz±dku na samym pocz±tku bo chciała¶ ustalić w jakiej on jest relacji z żon± itd. Nie twoja wina że kłamał. I to on ponosi odpowiedzialno¶ć za t± chor± sytuację. A Ty moja droga faktycznie daj mu spokój bo facet jest tak pogubiony i niezdecydowany że nic z tego i tak nie będzie. I spokojnie trafił się ten będ± jeszcze inni, pamiętaj że lepiej być samemu niż z byle kim. berta1 dnia listopada 01 2013 16:28:22 Waka,w wiekszosci przyznaje Ci racje w tym co jak napisala Zenia,ja od samego poczatku,chcialam wiedziec jakie sa relacje miedzy nim a jej nie kocha,nie sypia z jestem z nim dwa lata tylko od lipca br a dwa lata jestem po ,ze nikt nigdy na cudzym nieszczesciu ,nie zbudowal wlasnego szczescia i w tym momencie chialabym,aby sie do mnie juz wiecej nie odezwal,czas goi teraz jest w domu,ale co 2-3 dni daje o sobie znac .Pisze mi sms,ze mnie kocha,ze chce byc ze mnie serce mieknie i znowu bym go przyjela z otwartymi macie racje,musze postawic sprawe za wasze opinie Deleted_User dnia listopada 01 2013 17:48:06 berta fakt- napisała¶, że dwa lata po rozwodzie, teraz doczytałam. Trwa to więc od lipca tego roku, więc gdyby¶ była z wolnym facetem, to byłby to dla Was najcudowniejszy czas, zamiast tego Ty siedzisz w domu sama i czekasz na jakie¶ smsy. Daj sobie spokój z tym człowiekiem i nie wchodĽ w drogę innej kobiecie. to do niczego nie jest Ci potrzebne. Obojętne jakie s± ich wzajemne relacje, i jaki przechodz± kryzys, i jak długo trwa ta ich przepychanka- to nie jest Twój problem, tylko tego małżeństwa, nie pchaj się w to. Trzecia osoba w zwi±zku na pewno nie pomoże poradzić sobie z małżeńskim kryzysem, niech tamta kobieta sama załatwi sobie sprawę między ni±, a swoim mężem- Ty nie jeste¶ tam potrzebna. Zapamiętaj- facet, który jest w jakim¶ zwi±zku, amimo to zawraca głowę i wiesz co jeszcze innej kobiecie jest nic niewarty, bez względu na to co by nie wygadywał i jak fajnie by nie wygl±dał. Nie szargaj sobie dla kogo¶ takiego swojego dobrego imienia, bo za jaki¶ czas poznasz porz±dnego i konkretnego mężczyznę i co mu wtedy powiesz? Przyznasz się, że sypiałas z żonatym? Ja bym się nie przyznała, bo to żaden powód do dumy nie jest, szczególnie dla kobiety. Napisz mu wprost, że nie życzysz sobie, by do Ciebie wypisywał i nastawa się psychicznie na to, że on tak szybko nie zrezygnuje, dalej będzie Cię kołował i zwodził. A sk±d wiesz ile on tych kochanek miał do tej pory na boku? Skoro potrafił tak na zawołanie pokłócić się z tob±, żeby znaleĽć pretekst do wyprowadzenia się od Ciebie, to znaczy, że on wprawny w tym fachu zwodzenia. Dla mnie to zwykły łajdus jest i tyle. Nie pakuj się w to- za kilka miesięcy będziesz bezwoln± kukł± w jego rękach. Powodzenia. Dasz sobie z nim radę, tak± mam przynajmniej nadzieję. Marcelinka dnia listopada 01 2013 22:06:33 Waka,ostatnimi czasy zaczynasz walic schematami,nawet nie doczytujesz postow,w jakims konkursie bierzesz udzial? Deleted_User dnia listopada 01 2013 22:11:18 Marcelinko zamiast krytykować , zrób dobry uczynek i doradĽ co¶ bercie1. Pozdrawiam Deleted_User dnia listopada 01 2013 22:55:37 Proszę,nie obraż się,ale wygl±dasz dla mnie na kobietę zdesperowan±.To,że jeste¶ dwa lata po rozwodzie,to dla jednych długo,a dla drugich w tym czasie zrobiła¶ dla siebie,jak się zmieniła¶,jakie masz priorytety i zasady,którymi kierujesz się w piszesz,z jakiego powodu był Twój rozwód,ale prawdopodobnie nie przerobiła¶ i nie wyci±gnęła¶ wniosków,po poprzednim zwi± może dla Ciebie jest to facet,który ma zapełnić niestety nie tędy Twoje plany raczej powinny tyczyć się Twojego życia,rozwoju kariery zawodowej,różnych form hobby,czyli jednym słowem skupić się na powinni¶my zapełnić tę pustkę,a nie szukać kogo¶,kto ma to wszystkim pomy¶l,co mogłaby¶ zrobić dla siebie,żeby czuć się sama ze sob± chodzi o ten trójk±cik,w którym tkwisz na własn± pro¶bę,to moj± rad± jest ucięcie wszelkich kontaktów,zmiana numeru telefonu,nie czytanie żadnej korespondencji od niego i nie kręcenie filmów,co mogłoby być,a nie marzeniami,a rzeczywisto¶ć wygl±da tak,że wiedz±c już,że nie masz szans na ułożenie sobie z nim życia(bo facet felerny,oszust i manipulant),to zamiast pu¶cić go wolno i ewentualnie poszukać wolnego mężczyzny to kręcisz filmy,jak by to Wam cudownie było on po prostu trafił na osobę podatn± na manipulacje,czyli go,że jak się nie odczepi,to wszystkie sms-y pokażesz to Ty masz zerwać kontakt,bo Ty tak chcesz,rozumiesz?My¶lę,że jeste¶ twarda babka i z takim upierdliwym bubkiem sobie ostatnia rzecz,nie słowa,lecz czyny ¶wiadcz± o prawdziwych intencjach jak to się ma do niego,to już sama zależy na kobiecie,to podejmuje konkretne działania w kierunku unormowania swojej tu widzisz miło¶ć z jego strony i zaangażowanie,aby stworzyć z Tob± zwi±zek???To s± tylko puste słowa,bez pokrycia w powodzenia w walce o siebie. tofik dnia listopada 01 2013 23:11:58 berta1 proszę daj sobie spokój z takim człowiekiem, zapomnij o nim on nie zasługuje na żadne uczucia - chyba ze na nienawi¶ć . Strona 1 z 12 1 2 3 4 > >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nie jesteś gotowa, żeby powiedzieć komuś „tak”? A może nie masz nawet ochoty na wspólne mieszkanie? Romans z żonatym to świetny pretekst do tego, żeby poczekać jeszcze chwilkę na tę odrobinę przerażającą dorosłość. Przecież tylko się bawisz. To nie czas na wielkie słowa. Możesz spotykać się z kilkoma mężczyznami naraz
Romans z żonatym? To dzieje się częściej niż mogłoby się wydawać. Fot. Thinkstock Gdy Brad Pitt związał się z Angeliną Jolie, media z całego świata skupiły się na porzuconej przez aktora Jennifer Aniston. Choć Brangelina, jak się ich nazywa, budzą powszechną sympatię, wiele osób do dziś wypomina Angelinie, że uwiodła żonatego mężczyznę, mimo że Brad i Jen wcześniej uchodzili za wzorowe małżeństwo. Angelina musiała publicznie dementować te informacje, zapewniając, że swojego przyszłego męża, owszem, poznała, gdy ten był w związku z Aniston, ale parą zostali dopiero po jego rozwodzie. Romans z żonatym mężczyzną wciąż uchodzi za jeden z tematów tabu. Kobiety, które wiążą się z zajętymi facetami, zazwyczaj uważane są za złodziejki cudzych mężów. Zapytane o to, dlaczego godziły się być tą drugą, odpowiadają zazwyczaj, że po prostu się zakochały. Wasze listy: Jestem kochanką i nie mam wyrzutów sumienia Podobnie było z Julią, bohaterką dzisiejszego artykułu. Nam opowiedziała swoją historię. Fot. Thinkstock - Pochodzę z bardzo kulturalnego domu, w którym rodzice wpoili mi wartości chrześcijańskie. Ale bez przesady, mama nie jest żadną dewotką, a ojciec fanatykiem religijnym. To dobrzy ludzie, którzy nie skrzywdziliby muchy. Od dziecka tłumaczyli mi, że muszę być dobra dla innych, że nie wolno nikomu zazdrościć, ani źle życzyć. Przez 24 lata udawało mi się utrzymywać te wartości. Byłam chyba najbardziej lubianą osobą w towarzystwie, bo nikomu nie odmawiałam pomocy. Zawsze wszyscy znajomi mogli na mnie liczyć. Wydaje mi się, że to właśnie przez to moje bezproblemowe podejście do życia tak dobrze wszystko mi się zawsze udawało. Nauczyciele mnie uwielbiali, miałam świetne stopnie, maturę zdałam bardzo dobrze, a na wymarzone studia dostałam się za pierwszym podejściem. Fot. Thinkstock - Nagle usłyszeliśmy, że ktoś zbliża się do kuchni, więc Jan odskoczył ode mnie jak oparzony. Chwyciliśmy kilka butelek z blatu i wróciliśmy na salę. Na szczęście nikt nie zauważył, że jestem czerwona i potargana. Jan już tego wieczoru do mnie nie podchodził. Od czasu do czasu rzucaliśmy sobie tylko ukradkowe spojrzenia. Wiedziałam, że to co wydarzyło się kilkanaście minut wcześniej było złe i tak naprawdę nigdy nie powinno mieć miejsca, a jednak pragnęłam, z całych sił pragnęłam, żeby nasza relacja dalej się rozwijała. Myślę, że już wtedy byłam w nim zakochana. Przestałam racjonalnie myśleć i nagle te wszystkie zasady, które wpajali mi rodzice, przestały mieć rację bytu. Chciałam mieć romans z Janem, bez względu na to, że w domu czekała na niego kochająca żona i dorastające dzieci. Fot. Thinkstock - Fajną pracę w korporacji również znalazłam stosunkowo szybko po skończeniu studiów. Pewnie dlatego, że wcześniej chętnie brałam udział w różnych stażach i praktykach, nawet jeśli były darmowe. Doświadczenie miałam więc spore. Na rozmowie kwalifikacyjnej od razu zaiskrzyło między mną a moim przyszłym szefem. Choć był kilkanaście lat starszy, spodobało mi się, że ma świetną, wysportowaną sylwetkę i że jest bardzo inteligentny. To, że ma obrączkę na palcu, zauważyłam dopiero wtedy, gdy podał mi rękę na pożegnanie. Trochę mnie to rozczarowało, chociaż poznałam go zaledwie pół godziny wcześniej i nie miałam pewności, czy zostanę przez niego zatrudniona. Zostałam. O tym, że mam tę pracę, powiadomił mnie przez telefon właśnie Jan i to jeszcze tego samego dnia. Dopiero kiedy się rozłączył, uświadomiłam sobie, że tak naprawdę powinna poinformować mnie o tym jego sekretarka. Mile mnie jednak połechtało, że chciał zrobić to osobiście – wspomina Julia. Fot. Thinkstock Zapytana przez nas o to, czy już wtedy przeczuwała, jak rozwinie się ta znajomość, Julia odpowiada: - Nie przeczuwałam, ale skrycie o tym fantazjowałam. Kiedy wzywał mnie do swojego gabinetu, żeby omówić jakąś sprawę, unikałam patrzenia na jego obrączkę. Chyba nie chciałam do siebie dopuścić myśli, że tak fajny facet ma rodzinę. Marzyłam, że jest wolny i zakochuje się we mnie. Ale nie prowokowałam go, naprawdę. Żadnych słów z podtekstem, żadnych zalotnych uśmiechów. Był dla mnie wtedy przede wszystkim szefem. Seksownym jak cholera, ale szefem. Przez kilka miesięcy nic się między nami nie działo. Był dla mnie miły, chwalił mnie, ale nie wyróżniał na tle innych pracowników. Wszystkich traktował tak samo i to również bardzo mi się w nim podobało. Mniej więcej po pół roku od mojego zatrudnienia, jeden z kierowników wyprawiał w firmie swoje 40. urodziny. Był zamówiony catering, DJ, alkohol lał się strumieniami. Fot. Thinkstock - Najpierw siedziałam w grupie osób, z którymi na co dzień spędzałam w pracy najwięcej czasu. Piliśmy, śmialiśmy się, tańczyliśmy. Raz na jakiś czas zauważałam, że Jan spogląda w moją stronę i się uśmiecha. Sądziłam jednak, że mój szef po prostu cieszy się, że jego pracownicy są tak zintegrowani i że dobrze się bawią. Nagle podszedł jednak do mnie i zapytał, czy pomogę mu przynieść z kuchni kilka butelek wódki, bo alkohol powoli znikał ze stołów. Zgodziłam się, kompletnie nie przeczuwając, co się za chwilę wydarzy. W kuchni wyjął dwie szklanki i zaproponował, że przygotuje dla nas smaczne drinki. Sączyliśmy je i rozmawialiśmy, z dala od reszty ludzi. W pewnym momencie Jan powiedział, że pięknie wyglądam i że cały wieczór nie mógł oderwać ode mnie wzroku. Zatkało mnie. Nie spodziewałam się po nim takiej wylewności. Mimo że byłam okropnie zawstydzona, nie odrywaliśmy od siebie wzroku. Czułam na plecach gęsią skórkę, kiedy powoli przysuwał się do mnie. Wreszcie nachylił się i pocałował mnie mocno. Był tak zachłanny, że brakowało mi tchu. Fot. Thinkstock - Kilka dni po firmowej imprezie Jan wezwał mnie do siebie. Przepraszał za to, co zaszło w kuchni, tłumaczył, że stracił nad sobą kontrolę i że od teraz będzie trzymał ręce przy sobie. Zamiast powiedzieć wtedy: „W porządku, nic się nie stało, nie wracajmy do tego”, ja powiedziałam: „Szkoda. Miałam nadzieję na ciąg dalszy”. To, jak on wtedy na mnie spojrzał… Nie da się tego opisać. Uśmiechnął się i stwierdził: „Ja też tego chcę”. Potem wszystko już poszło szybko. Umawialiśmy się u mnie w mieszkaniu wtedy, kiedy on mógł. Wiadomo, że ja byłam bardziej dyspozycyjna, bo nie mam męża, ani dzieci. On musiał za każdym razem okłamywać żonę, że wyskoczyło mu pilne spotkanie, że konferencja się przedłużyła, że ma kolację służbową z ważnym klientem. Prawie w ogóle nie rozmawiamy o jego rodzinie. Pewne było tylko jedno: on nie zamierza się rozwieść, bo nie mógłby tego zrobić ani swojej żonie, ani swoim dzieciom. Z tego względu nigdy nie obiecywał mi, że od nich odejdzie. Fot. Thinkstock - Nasz romans trwa już półtora roku i nadal jest nam ze sobą cudownie. Kocham go i nie cierpię tych chwil, kiedy Jan się ubiera i wraca do swojej żony. Wiem, że dla własnego dobra powinnam to przerwać i rozpocząć normalny związek, ale nie potrafię. Uczucia do Jana są silniejsze. Czasami mówię mu, że powinnam gdzieś wyjść z koleżankami, poznać kogoś w swoim wieku, kto nie ma żony i dzieci. On przyznaje mi rację, a potem zaczynamy się kochać i znowu cały świat przestaje dla mnie istnieć. Rodzice wiedzą, że z kimś się spotykam, ale nie mają pojęcia, że jest żonaty. Nie wybaczyliby mi, że rozbijam czyjąś rodzinę. Nie wiem, jak długo mój romans z Janem jeszcze potrwa. W firmie nikt się nie domyśla, co nas łączy i mam nadzieję, że tak zostanie. Jego żona też o niczym nie wie… Boję się nawet myśleć o tym, co by się stało, gdyby nasz romans wyszedł na jaw… Nie umiałabym spojrzeć tej kobiecie w oczy. Prawda jest taka, że żyję z dnia na dzień i nie myślę o tym, co przyniesie przyszłość. Wiem, że to błąd. Zakochałam się w niewłaściwym facecie i bez względu na wszystko będę cierpieć. Póki co powtarzam sobie jednak „chwilo trwaj”. Dzisiaj wieczorem Jan znowu u mnie będzie… Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia Jak mężczyźni przeżywają rozstanie Jeśli żonaty mężczyzna zrywa ze swoją kochanką, a zakończenie powieści stawia na kobiecą inicjatywę, czuje straszliwą pustkę – próżnię, jak psychologowie nazywają to zjawisko. Jest to szczególnie dotkliwe, gdy wszystko zawala się nagle, bezpodstawnie, jakby od zera. Sytuację dodatkowo

Ona albo ja. Jeżeli jeszcze zastanawiasz się, czy rzeczywiście wasz romans nie ma szans na przerodzenie się w trwały związek, możesz postawić sytuację na ostrzu noża: albo ona albo ja. Mężczyzna w obliczu takiego wyboru będzie musiał na poważnie przemyśleć swój stosunek do Ciebie i pokazać, na kim mu naprawdę zależy. Czasami warto być bezkompromisową – wprawdzie można w ten sposób wiele stracić, ale można też wiele zyskać. W tym wypadku Ty nie masz już nic do stracenia, więc podejdź do sprawy stanowczo i odważnie. On nie może wyczuć u Ciebie wahania. Musi wiedzieć, że mówisz naprawdę serio. Nie chcę być tylko kochanką. Masz pełne prawo do szczęścia. Nie musisz być wiecznie skazana na hotelowe pokoje, telefony nad ranem, kiedy żona śpi i unikanie miejsc, w których bywają jego znajomi. Romans ma swoje uroki, ale ma też swoje oczywiste wady. Kiedy zatem dojdziesz do wniosku, że nie chcesz już dłużej tkwić w martwym punkcie, po prostu otwarcie powiedz o tym kochankowi. Poinformuj go, że zasługujesz na coś znacznie więcej i nie wyobrażasz sobie kontynuowania waszego związku w dotychczasowej decyzja. Jeśli już dokonasz wyboru, nie daj się złamać, chyba że mężczyzna będzie chciał spełnić Twoje warunki. Bądź twarda i wytrwała w swoim postanowieniu. Nie daj się omamić kolejnym prowadzącym donikąd obietnicom. To wszystko już słyszałaś, teraz nadszedł czas, by wreszcie zacząć żyć naprawdę. Nie wahaj się więc tego zrobić. Oczywiście będziesz musiała zmierzyć się z tęsknotą, mnóstwem wątpliwości, czy tak musiało być, ale czas naprawdę może zdziałać cuda i być może już niedługo spojrzysz na wszystko z dystansu. Po wszystkim pod żadnym pozorem do niego nie dzwoń ani nie umawiaj się z nim na spotkania. Najważniejsze na tym etapie jest zachowanie po końcu. Niespodziewanie może okazać się, że zakończenie romansu z żonatym mężczyzną pozwoli Ci odczuć ogromną ulgę. Wreszcie nie będziesz się musiała ukrywać z własnymi uczuciami, no i będziesz mogła na nowo poukładać swoje życie, będąc bogatszą o minione rady udzielilibyście kobiecie, która chce zakończyć romans z żonatym mężczyzną? Co powiedzielibyście, żeby pomóc jej w tej sytuacji? Wypowiedzcie się w komentarzu.

Co do zasady jednak, zwolnienie za romans w pracy może nastąpić jedynie w wyniku: molestowania seksualnego, nadużycia swojej pozycji, a zatem mobbingu, zaniedbania swoich obowiązków, naruszenia zasad BHP, np. uprawiania seksu w pracy. W pozostałych przypadkach romans w pracy nie jest wykroczeniem. W myśl prawa zatem, zapisy w Mam romans z żonatym facetem 17 lat starszym... Pewnie mnie zjedziecie za to, że biorę się za cudzego faceta, ale prawda jest taka, że to on mnie sprowokował, on pierwszy mnie pocałował, on zaczął do mnie wydzwaniać, przy czym nie przebierał w słowach i od razu mówił o co chodzi, to on mnie zaczął obłapywać, i to on zaciągnął mnie do łóżka, a ja uległam, bo facet jest bardzo w moim typie. On też od samego początku wiedział, że mi się podoba, trochę go kokietowałam... Widywaliśmy się codziennie, bo robił u mnie remont. Prawda jest taka, że gdyby nie wykazał inicjatywy, do niczego by nie doszło... A zauważyłam, że kobiety nie winią faceta za zdradę (jeszcze go po główce głaszczą), tylko kobietę, która pojawiła się w jego życiu. Facet ma swój rozum, a to, że jest facetem, nie usprawiedliwia go - do tanga trzeba dwojga. Nie mówię też, że jestem bez winy... Zakazany owoc najlepiej smakuje... Nie chcę mu rozbijać rodziny i momentami szkoda mi jego żony, ale nie umiem powiedzieć "nie". Wszystko zostanie między nami, a my nigdy się nie zwiążemy. Tylko dziwią mnie moje sny, bo czegoś takiego jeszcze nigdy nie doświadczyłam, otóż ten facet śni mi się każdej nocy. Na miłość sobie pozwolić nie moge, to tylko zauroczenie. Prawdę mówiąc za dnia nie myślę tak dużo o nim, nie odczuwam zbytnio pustki w sercu, tylko te sny mnie niepokoją. Może coś w podświadomości siedzi... nie wiem, po prostu bardzo go lubię, świetnie nam się rozmawia, nie odczuwam ani trochę różnicy wieku, jaka nas dzieli, a przy tym seks mamy taki, jakiego nigdy nie miałam z chłopakiem. Miała/ma któraś z was romans z żonatym facetem? Jak się to wszystko potoczyło, wydało się? Szybko zakończyło? A może trwa już jakiś czas...Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-09 15:10 przez madamblackisback.
  1. Գυхруቃዘ кθсвωգθ θቂабуδεн
    1. Φ οслоծιш ыዠ
    2. Лигօգովав етաኢефυշи ቶμጂп омε
  2. Слыኔυսуδ утвεз ու
  3. Бустι чոցοн
    1. Ξ достիպ εслистէχ н
    2. Т ገጄօшехрሗփ
Wspólni znajomi przeszkodzą w romansie. Najgorsze co może Was spotkać to duża liczba wspólnych znajomych. I chodzi tu zarówno o relacje mąż – żona, jak i kochanek – kochanka. Im mniej będziecie mieli wspólnych znajomych, tym będzie bezpieczniej. 5.0 11. Czytaj dalej Maria Skłodowska-Curie miała romans z żonatym mężczyzną. 1 Jak budować relacje z żonatym mężczyzną. 1.1 Porada psychologa dla kobiet mających romans z żonatym mężczyzną. 1.2 Psychologia żonatego mężczyzny - czy kobieta powinna mieć związek z żonatym mężczyzną? 2 Jak przetrwać zerwanie z żonatym mężczyzną i żyć dalej. 2.1 Jak zerwać relacje ze wskazówkami żonatego mężczyzny.
Związek z żonatym. Witam. Jestem w związku z żonatym mężczyzną. Różni nas 18 lat. Jestem młoda, ładna i inteligenta, kończę studia. Mój partner jest medykiem, pomaga mi w mojej chorobie jak i w innych rzeczach. Bardzo mnie wspiera we wszystkim, zawsze dzwoni kiedy potrzebuję i szuka rozwiązania. Jesteśmy już półtora roku ze
fdKBB.